Przywódca organizacji terrorystycznej ISIS w Syrii zginął w amerykańskim ataku powietrznym – wynika z oświadczenia wydanego we wtorek przez Centralne Dowództwo USA.
Maher al-Agal został zabity w ataku drona w północno-zachodniej Syrii, a jego bliski współpracownik został ranny, powiedział Central Command w oświadczeniu. ISIS, które jest czasami znane jako ISIL, nie wydało publicznego komentarza po zgłoszonej śmierci al-Agala.
„Rozległe planowanie poszło w tę operację, aby zapewnić jej pomyślne wykonanie. Wstępny przegląd wskazuje, że nie było żadnych ofiar cywilnych” – dodano w oświadczeniu.
U.S. Central Command powiedział, że al-Agal był odpowiedzialny za rozwój sieci ISIS poza Syrią i Irakiem, gdzie grupa ma najsilniejszą obecność.
„Usunięcie tych liderów ISIS zakłóci zdolność organizacji terrorystycznej do dalszego planowania i przeprowadzania globalnych ataków”, powiedział rzecznik CENTCOM Joe Buccino w oświadczeniu dla punktów informacyjnych we wtorek przed dodaniem, że „ISIS nadal stanowi zagrożenie dla USA i partnerów w regionie”.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które od około dekady prowadzi kronikę wojny domowej w Syrii, potwierdziło, że al-Agal został zabity, jak czytamy w poście na jego stronie internetowej. Opisała al-Agala jako „byłego starszego dowódcę ISIS”, który dowodził „frakcją wspieraną przez Turcję”.
A Syryjskie Siły Obrony Cywilnej napisały we wtorek rano, że jedna osoba zginęła, a inna została ranna w nalocie, którego celem był motocykl w pobliżu Aleppo. Nie podano jednak nazwisk.
Inni zabici przywódcy
Około pięć miesięcy temu nalot Stanów Zjednoczonych na Atme w północnej Syrii doprowadził do śmierci czołowego przywódcy ISIS Abu Ibrahima al-Kurasziego. Urzędnicy powiedzieli, że al-Kuraszi zginął po zdetonowaniu bomby, aby uniknąć schwytania.
Za czasów administracji Trumpa amerykańskie siły zbrojne przeprowadziły w 2019 roku nalot na byłego szefa ISIS Abu Bakr al-Baghdadiego. On również zginął po zdetonowaniu bomby.
Uderzenie lotnicze następuje zaledwie jeden dzień przed tym, jak prezydent Joe Biden ma odwiedzić Bliski Wschód, gdzie będzie rozmawiał z przywódcami saudyjskimi, izraelskimi i palestyńskimi. Biden ma wylądować w Izraelu w środę.
Stany Zjednoczone, w międzyczasie, mają około 900 żołnierzy w Syrii, głównie na wschodzie kraju podzielonego przez dekadę wojny domowej, chociaż administracja Bidena jeszcze nie wyszczególniła swojego długoterminowego planu dla ośmioletniej misji.
U szczytu swojej potęgi od 2014 do 2017 roku ISIS rządziło milionami ludzi i podawało się za odpowiedzialność lub inspirowało ataki w dziesiątkach miast na całym świecie. Al-Baghdadi ogłosił kalifat nad jedną czwartą Iraku i Syrii w 2014 roku, mówiąc, że syryjskie miasto Raqqa jest jego stolicą.
Dowodzona przez USA koalicja walcząca z ISIS powiedziała w połowie 2019 roku, po klęsce grupy na polu bitwy, że zachowała ona 14 000 do 18 000 członków, w tym 3000 obcokrajowców, choć dokładne liczby są tak nieuchwytne jak samo ISIS.