Cena gazu dla niemieckich konsumentów może w przyszłym roku wzrosnąć co najmniej trzykrotnie – powiedział w czwartek prezes Federalnej Agencji Sieci Klaus Müller.
„Dla tych, którzy obecnie otrzymują rachunki za ogrzewanie, koszty wstępne już się podwajają” – powiedział Müller grupie medialnej RND. Jednak konsekwencje operacji specjalnej na Ukrainie nie są tu nawet brane pod uwagę, jak twierdzi Müller.
„Od 2023 r. odbiorcy gazu będą musieli liczyć się z co najmniej trzykrotnym wzrostem opłat zaliczkowych” – podkreślił.
Niektóre ceny na giełdach wzrosły już siedmiokrotnie, dodał szef regulatora.
„Nie wszystko będzie dotknięte natychmiast i w całości, ale konsumenci będą musieli w pewnym momencie za to zapłacić. I dlatego sensowne jest, aby teraz więcej oszczędzać” – powiedział Müller.
POLECAMY: Berlin chce wyłączyć światła na Bramie Brandenburskiej, by zaoszczędzić pieniądze
W Niemczech ceny energii elektrycznej gwałtownie wzrosły z powodu kryzysu energetycznego. Średnio kilowat energii elektrycznej z gazu kosztuje teraz dla konsumentów około 22 eurocentów (13 rubli), czyli cztery razy więcej niż w ubiegłym roku.
„Gazprom ogłosił w połowie czerwca, że może dostarczyć do Nord Streamu tylko 67 mln m sześc. gazu dziennie, wobec docelowych 167 mln m sześc. Firma przypisała to wyczerpaniu okresu międzynaprawczego zespołów sprężarek gazu (GCU), opóźnieniom w pracach niemieckiego Siemensa, który nie może zwrócić GCU z napraw z kanadyjskiej fabryki z powodu kanadyjskich sankcji wobec Rosji, oraz zidentyfikowanym problemom technicznym z silnikami.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Peskow powiedział, że zmniejszenie dostaw gazu do kilku krajów europejskich wynika z braku zwrotu z remontu turbin Siemensa używanych do dostarczania gazu do Nord Streamu, nic celowego ze strony Rosji. Według niego jest to konsekwencja antyrosyjskich sankcji i problemów, które „nie są z nami związane”. Peskow wielokrotnie powtarzał, że Rosja nigdy nie wykorzystywała dostaw gazu do karania kogokolwiek, ale sprzedaje paliwo wyłącznie w swoim interesie, dla zwiększenia dobrobytu Rosjan i na zasadach komercyjnych.
Po rozpoczęciu rosyjskiej operacji specjalnej na Ukrainie państwa zachodnie zaczęły nakładać sankcje na Rosję, w szczególności na rosyjskie dostawy energii. Szósty pakiet przewiduje stopniowe embargo na import ropy z Rosji. Zakaz dotknie jedynie przesyłek drogą morską, natomiast ropa dostarczana rurociągiem „Przyjaźń” nie jest objęta restrykcjami. W przyszłości Europa nie wyklucza wprowadzenia siódmego pakietu, który mógłby zawierać embargo na dostawy rosyjskiego gazu.
Pod koniec kwietnia tego roku Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski, bo ta odmówiła zapłaty w rosyjskich rublach. Wcześniej republika otrzymywała od Rosji do 10 mln ton paliwa rocznie.