Według prezesa niemieckiego związku pracodawców Niemcy stoją w obliczu największego kryzysu, jaki miał każdy kraj, to stanie się jeszcze gorszy, ponieważ obniżający się poziom wody w Renie, która historycznie była kluczową arterią tranzytową infrastruktury przez Niemcy, nadal spada, a przepływ towarów do Europy śródlądowej zaczyna się wyginać, grożąc już historyczny kryzys jeszcze gorszy.
Alarmujący brak wody przyczynia się do problemów z zaopatrzeniem w produkty ropopochodne w Szwajcarii i uniemożliwia co najmniej dwóm elektrowniom w Niemczech zdobycie całego potrzebnego węgla, a co więcej, przewiduje się, że gorące letnie temperatury na kontynencie wzrosną jeszcze bardziej w nadchodzącym tygodniu , co prowadzi do jeszcze niższych poziomów wody.
800-kilometrowa (1288-kilometrowa) rzeka Ren biegnie od Szwajcarii aż do Morza Północnego i służy do transportu dziesiątek milionów ton towarów przez Europę śródlądową. Ale przy najniższym poziomie wody w ciągu roku od 15 lat, istnieje limit paliwa, węgla i innych ważnych ładunków, które barki mogą przewozić w górę iw dół rzeki.
Niski poziom wody na Renie oznacza, że barki przewożące produkty naftowe typu średniego destylatu – zazwyczaj olej napędowy/olej napędowy – za Kaub w Niemczech, są ograniczone do załadowania około 30% pojemności, według firmy usług brokerskich Riverlake.
Załadunek barki w centrum energetycznym Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia (lub ARA), który może przewieźć 2,5 tys. ton przy pełnym załadowaniu, jest ograniczony do około 800 ton, jeśli płynie do miejsc poza Kaub. Jak pokazano poniżej, poziom wody w Kaub obniżył się w ostatnich dniach i jest najniższy sezonowo od co najmniej 2007 roku. Według Riverlake, dalsze spadki wielkości załadunku dla barek przewożących średnie destylaty z ARA do śródlądowych miejsc poza Kaub są oczekiwane w najbliższych dniach.
To – w połączeniu z problemami z przepustowością niemieckich kolei – oznaczało, że Szwajcaria ma problemy z dostawami produktów naftowych, głównie oleju napędowego/opałowego, według Avenergy Suisse, organizacji zrzeszającej importerów paliw w kraju śródlądowym.
Niski poziom wody w Renie w połączeniu z problemami z przepustowością niemieckich kolei to powody, powiedział dyrektor zarządzający Roland Bilang dla agencji Bloomberg, dodając, że problemy z dostawami dotyczą głównie oleju napędowego/oleju opałowego.
„Od czasu do czasu zdarzało się, że do Szwajcarii nie można było przewieźć wystarczającej ilości produktów naftowych i dlatego konieczne było wykorzystanie zapasów obowiązkowych”. Biland zaleca gospodarstwom domowym wcześniejsze napełnianie zbiorników oleju opałowego.
Tymczasem Bloomberg donosi, że elektrownie w Mannheim i Karlsruhe w Niemczech, zarządzane przez Grosskraftwerk Mannheim i EnBW, mają problemy z pozyskiwaniem węgla z powodu płytkiej wody – podobnie jak kraj obawia się, że Rosja nie uruchomi ponownie przepływów na kluczowym gazociągu . Firmy stwierdziły, że ich działalność wytwórcza nie jest obecnie naruszona.
Ze względu na napięty rynek węglowy i niski poziom Renu, który utrudnia dostawę paliwa, tylko 65% niemieckich mocy węglowych będzie dostępnych w nadchodzących miesiącach, według analityka S&P Global Commodity Insights, Sabriny Kernbichler. To zła wiadomość dla kraju, którego największe zakłady energetyczne zaczynają wyczerpywać rezerwy natgas w wyniku wstrzymania dostaw Nord Stream 1, narażając miliony Niemców na zamrożenie, jeśli kraj nie uzupełni zapasów przed zimą.
Niemcy importują również produkty naftowe w górę Renu, w tym paliwo i olej opałowy. Według Herberta Rabla, rzecznika Tankstellen-Interessenverband eV, reprezentującego dzierżawców i właścicieli stacji paliw w Niemczech, obecnie w kraju nie brakuje benzyny ani oleju napędowego.
Według rzecznika firmy Shell, który jest właścicielem rafinerii Wesseling i Godorf nad Renem, monitoruje sytuację.