Niemcy mają zamiar ponownie nałożyć obowiązek posiadani maski od września, pomimo letniej fali COVID, która już „traci impet”.

Minister sprawiedliwości Marco Buschmann ogłosił, że Niemcy będą musieli zakładać maski jesienią tego roku i przepisy będą obowiązywać przez całą zimę.

To absurdalne, że takie środki są finalizowane z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, kiedy nikt nawet nie wie, jaka będzie sytuacja COVID w dalszej części roku.

Buschmann przyznał również, że letnia fala COVID w tym kraju już „traci impet”, ale Niemcy i tak będą zmuszeni do noszenia masek.

Środki zostaną przesłane do parlamentu we wrześniu, gdzie prawdopodobnie zostaną uchwalone.

„Skuteczność masek dla osób w pomieszczeniach jest niekwestionowana” – powiedział Buschmann.

„Dlatego w naszej koncepcji z pewnością ważną rolę odegra rodzaj maski w pomieszczeniach”.

Wręcz przeciwnie, zasady dotyczące masek są ponownie narzucane w całym zachodnim świecie, mimo że nie ma dowodów na to, że są one skuteczne w powstrzymywaniu COVID.

Własne dochodzenie rządu Wielkiej Brytanii  wykazało, że dowody na skuteczność masek na twarz powstrzymujących rozprzestrzenianie się COVID-19 w szkołach „nie są rozstrzygające”.

Wcześniej informowaliśmy o komentarzach doradcy brytyjskiego rządu SAGE, dr Colina Axona, który odrzucił maski jako „koce zapewniające komfort”, które praktycznie nic nie robią, zauważając, że cząsteczka wirusa COVID-19 jest do 5000 razy mniejsza niż dziury w masce.

„Małe rozmiary nie są łatwe do zrozumienia, ale niedoskonałą analogią byłoby wyobrażenie sobie kulek wystrzeliwanych w rusztowania budowniczych, niektóre mogą uderzyć w słup i odbić się, ale oczywiście większość przeleci” – powiedział Axon.

Badanie przeprowadzone w Danii z udziałem 6000 uczestników wykazało również, że „nie było statystycznie istotnej różnicy między tymi, którzy nosili maski, a tymi, którzy ich nie nosili, jeśli chodzi o zakażenie Covid-19” – donosi Spectator.

Badanie  przeprowadzone w Niemczech wykazało również, że zdolność czytania dzieci spadła w porównaniu z okresami sprzed COVID dzięki polityce blokowania, która doprowadziła do zamknięcia szkół.

Dorośli noszący maski prowadzą do poważnych zaburzeń rozwoju poznawczego u dzieci.

Logopeda Jaclyn Theek powiedziała, że ​​noszenie masek podczas pandemii spowodowało 364% wzrost skierowań pacjentów z niemowlętami i małymi dziećmi.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

2 komentarze

  1. Anna Kowalska on

    „Dorośli noszący maski prowadzą do poważnych zaburzeń rozwoju poznawczego u dzieci.”
    ?

  2. Zamordyzm dosłowny, żeby było im cieplej zimą i nie wdychali lodowatego powietrza w domach bez gazu i prądu…no i żeby sie nie buntowali , a w kagańcach łatwiej bydło kontrolować…

Napisz Komentarz

Exit mobile version