Naczelnik pandemicznego resortu zdrowia zwolennik eksperymentu medycznego i naruszających prawo restrykcji Adam Niedzielski przebywał w poniedziałek z gospodarską wizytą w Tarnowskich Górach, gdzie jak przystało na nieudolny rząd, uprawiał propagandę o świetnym stanie służby zdrowia za czasów sprawowania władzy jego partii. Z uwagi, że każde spotkania pisowskich propagandystów są kontrolowane, Naczelnik nie spodziewał się niewygodnych pytań. Kiedy takie pytanie padło rzecznik Niedzielskiego konferencję, zakończył a minister, uciekł tylnymi drzwiami.

Niedzielski przybył do Tarnowskich Gór, by chwalić przeprowadzoną reformę POZ.

– Reforma POZ była bardzo oczekiwana przez pacjentów, szczególnie w dobie postcovidowej, kiedy zapotrzebowanie na nadrabianie pewnych efektów zdrowotnych jest bardzo duże – mówił Niedzielski.– To potężna zmiana, która zwiększa możliwości pacjentów, zmiana, która oznacza dodatkowe środki – zachwalał dalej główny winowajcą nadmiarowych zgonów w Polsce.

Po zakończeniu propagandy harmonogram przewidywał pytania od dziennikarzy. Z uwagi, że zaplanowany urlop celebryty dobiega końca nie zabrakło też pytań o urlopowicza.

Większość pytań to powtórka z rozrywki, jaka nadzorowane przez partię Kaczyńskiego żądają podczas każdej konferencji prasowej organizowanej przez pandemiczny resort. W pewnym momencie padło jednak pytanie, którego Niedzielski się nie spodziewał. Do tego stopnia, że pałeczkę z odpowiedzią przejął jego rzecznik Wojciech Andrusiewicz.– Ja mam pytanie odnośnie nagrody, którą pan otrzymał: „wizjoner zdrowia”. Za pana kadencji był wzrost liczby nadmiarowych zgonów, mamy też eksperymenty na dzieciach. Jak pan się czuje, otrzymując taką nagrodę? Czy pan uważa, że robi coś dobrego? – zapytała ministra jedna z dziennikarek.

Jeżeli chodzi o (to) pytanie, to do tej pory myślałem, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi – odparł Adrusiewicz.

– No i właśnie to była głupia odpowiedź – oznajmiła dziennikarka.

Po tym niewygodnym pytaniu rzecznik wizjonera zdrowia, który jest bezpośrednio odpowiedzialny za niespotykaną dotąd ilość nadmiarowych zgonów nagle, zakończył konferencję prasową, choć w kolejce do zadania pytań czekali jeszcze inni dziennikarze. A sam wizjoner zdrowia zniknął w budynku, wychodząc najprawdopodobniej tylnymi drzwiami.

Przed budynkiem zebrało się kilka osób z transparentami.

– Jesteśmy tutaj po to, bo chcemy zapytać ministra zdrowia, kto odpowie za te 200 tys. nadmiarowych zgonów? Chcieliśmy też wiedzieć, dlaczego ministerstwo zdrowia ignoruje doniesienia na temat szkodliwości randapu – mówili uczestnicy pikiety.

Niestety z uwagi na pospolitą ucieczkę uczestnicy manifestacji nie mieli możliwości bezpośredniej konfrontacji z „wizjonerem zdrowia”.

SC

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version