Na wrzesień reżim Kaczyńskiego zapowiada uroczyste otwarcie Baltic Pipe. Otwarcie jednak nie jest równoznaczne z dostarczaniem gazu. Na obecną chwilę nie wiadomo, ile gazu popłynie do Polski tym gazociągiem, ani kiedy to nastąpi. Kojeni szumnie zapowiadany sukces nieudolnego rządu PiS może się okazać katastrofą wartą miliardy euro.

Uroczyste otwarcie Baltic Pipe odbędzie się 29 września. Nie wiadomo jednak, ile gazu z Norwegii popłynie do Polski, bo rządzący nie podpisali wszystkich kontraktów na dostawy. W tej chwili zakontraktowana jest jedynie połowa przepustowości rury, a czasu na zapewnienie Polakom gazu na zimę jest coraz mniej.

Portal Money.pl ustalił, że to właśnie za te zaniedbania posadą zapłacił Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. – Z powodu niedopiętych kontraktów pod Baltic Pipe w rządzie narasta irytacja. Do tej pory przedstawiano tę inwestycję jako strategiczny projekt, który ma zapewnić Polsce 100-proc. bezpieczeństwo energetyczne, co w obecnej sytuacji byłoby dla nas wybawieniem. Niestety, w obliczu faktu, że na razie rura jest w połowie pusta, trudno będzie kontynuować taką narrację – tłumaczy anonimowy rozmówca portalu.

Inwestycja, która pochłonęła miliardy euro, nie spełni pokładanych w niej nadziei, co oznacza, że może zabraknąć nam gazu. – Nie zaczyna się wielomiliardowej inwestycji bez zabezpieczenia kontraktów. Nie buduje się przecież autostrady, jeśli nie będą po niej jeździły samochody. Dlatego w przypadku Baltic Pipe powinno być odwrotnie, najpierw zabezpieczamy kontrakty, a w następnej kolejności bierzemy się za budowę. Zagadkowe jest więc, dlaczego ta inwestycja została w ten sposób przygotowana. Sytuacja jest na tyle poważna, że powinna to zbadać specjalna komisja – powiedział portalowi Money.pl Marek Kossowski, były prezes PGNiG w latach 2003-2005.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

2 komentarze

  1. inwestycje=afery on

    Te wszystkie inwestycje są źródełkiem dla polityków. Dlatego nie mogło być kontraktów. Wpierw musieli zrobić przecieki do swojej kieszeni. A że chciwośc trudna jest do opanowania to do zastała ich rosyjska specjalna operacja.

  2. Morawiecki i cała jego banda do pierdla musi trafić za to wszystko co zrobili i co robią dalej. Prawnicy powinni ich udupic raz na zawsze.

Napisz Komentarz

Exit mobile version