Służba graniczna Polski poinformowała, że białoruscy urzędnicy używają specjalnych narzędzi do niszczenia niedawno wybudowanego ogrodzenia na granicy.
Polska zakończyła budowę 186-kilometrowego ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej w odpowiedzi na ubiegłoroczny kryzys wywołany przez tysiące migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, próbujących przekroczyć granicę Polski z Białorusią do Unii Europejskiej.
Oprócz pięciometrowej ściany ze stalowych przęseł zainstalowano elektroniczne systemy nadzoru, które strzegą łącznie 202 kilometrów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mur na granicy polsko-białoruskiej podkopany. Inwestycja PiS to kolejne marnotrawstwo publicznych pieniędzy
„Jak wynika z zeznań migrantów zatrzymanych po stronie polskiej, białoruscy urzędnicy nie tylko kierują migrantów do granicy, ale także starają się pomóc im ominąć środki bezpieczeństwa” – powiedziała Michalska.
Według migrantów, po przybyciu na granicę zostali pozostawieni w pobliskich krzakach, a białoruscy pracownicy w międzyczasie zniszczyli ogrodzenie za pomocą specjalnych narzędzi. Używali szlifierek, dłut, specjalnych rękawic i innych narzędzi.
„Służby białoruskie przepuszczają przez takie przejście grupy od dwóch do pięciu osób, a nieco większe grupy są dozwolone tylko na terenach podmokłych” – powiedziała rzeczniczka Straży Granicznej.
Według Michalskiej generalnie liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej spadła ostatnio dziesięciokrotnie – z 800 do 80 prób dziennie ze względu na fizyczną barierę.