Ekspert wezwał do większej decentralizacji struktur rządowych Nowej Zelandii , ponieważ rosnąca siła rządu centralnego w stolicy, Wellington, sprawia, że ​​kraj nie jest w stanie sprostać rosnącym wymaganiom regionalnym.

Ekonomista Oliver Hartwich powiedział The Epoch Times, że Nowa Zelandia, kraj wysoce scentralizowany, rozwija się coraz bardziej, a wielu jej obywateli nie zdaje sobie sprawy z problemów związanych z tą formą rządów.

Ostatnie posunięcia mające na celu dalsze scentralizowanie kraju obejmują nowy system opieki zdrowotnej, w którym 1 lipca 20 okręgowych rad ds. zdrowia połączyło się w jedną krajową agencję zdrowia. Ponadto w 2020 r. Połączono również wszystkie 16 politechnik, krajowego dostawcy kształcenia i szkolenia zawodowego. w jeden podmiot.

Rok po fuzji, zastępca dyrektora naczelnego politechniki Merran Davis zrezygnował, informując  Newstalk ZB  28 lipca, że ​​zrezygnowała ze stanowiska, ponieważ straciła zaufanie do organizacji.

Obecnie na porządku dziennym jest centralizacja usług wodnych, zwana Reformą Trzech Wód . Usługi wodne są obecnie zarządzane lokalnie przez 67 rad, ale jeśli ustawa zostanie uchwalona, ​​zostaną one zastąpione przez cztery nowe podmioty i będą zarządzane zgodnie z „zasadami Traktatu Waitangi”.

„Więc chociaż jesteśmy już jednym z najbardziej scentralizowanych krajów na świecie, obecny rząd uczyniłby go jeszcze bardziej scentralizowanym” – powiedział Hartwich.

Hartwich, który jest również dyrektorem wykonawczym think tanku New Zealand Initiative, powiedział, że opinia publiczna ma niewielką świadomość tego, jak sprawy mogą wyglądać inaczej, co oznacza, że ​​wiele osób popiera system lub ma apatyczne nastawienie.

„Społeczeństwo uważa, że ​​wszystko jest tak, jak powinno być, ponieważ kraj jest za mały, aby mieć nawet samorząd” – powiedział. – Nawiasem mówiąc, to nieprawda. Nie zgadzam się z tym.”

Nowy rząd rządzi krajem jak krajem socjalistycznym
Hartwich powiedział, że koncentracja rządu nie była nowym zjawiskiem, ale została scentralizowana „prawdopodobnie od stulecia”.

„Przez bardzo długi czas Nowa Zelandia była bardzo scentralizowana, a rząd scentralizował ją jeszcze bardziej. Na przykład w latach 80. łączą kilka jednostek samorządu terytorialnego w większe.

„Ale ogólnie rzecz biorąc, obraz, jaki mamy dzisiaj, jest w rzeczywistości taki, w którym kraj jest scentralizowany w ponad 90 procentach” – powiedział.

Według Hartwicha, rząd w Wellington odpowiadał za ponad 90 procent podatków pobieranych w Nowej Zelandii, który zauważył, że istnieją inne małe kraje, które inaczej zarządzają swoim krajem i odnoszą duże sukcesy.

Zauważył, że Szwajcaria jest przykładem stosunkowo małego kraju, w którym każda rada lokalna i kanton jest w stanie pobierać własne podatki, aby rozwiązać lokalne problemy.

„Byłoby znacznie lepiej, gdybyśmy… mieli silne społeczności lokalne i lokalne podatki dochodowe, aby społeczności mogły faktycznie planować rzeczy, których potrzebują. Ale niestety to miejsce jest zarządzane jak kraj bardzo socjalistyczny” – powiedział.

Tymczasem Muriel Newman, dyrektor Nowozelandzkiego Centrum Badań Politycznych, powiedziała, że ​​poprzednie rządy zawsze rozumiały, że zdecentralizowane podejście działa lepiej dla społeczności.

„Więc to, co zrobił ten rząd, to to, że weszli iz różnych powodów zdecydowali, że centralizacja władzy i kontroli jest lepszą opcją dla Nowej Zelandii” – powiedziała The Epoch Times. — Ale w pewnym sensie narzucili to krajowi. Tak naprawdę nie odbyliśmy odpowiedniej debaty na ten temat”.

Ale Newman wyjaśnił, że samorząd lokalny w Nowej Zelandii zawsze miał funkcje ograniczone do wody, infrastruktury drogowej, zbierania śmieci i wydawania zezwoleń na budowę.

„[Kraje takie jak USA i Australia] są krajami rządzonymi przez państwo, więc mają rządy stanowe, podczas gdy my mamy samorząd lokalny” – powiedziała.

„W niektórych krajach rządy stanowe zarządzają systemem edukacji, systemem opieki zdrowotnej czy czymkolwiek innym. W Nowej Zelandii to nie to samo. Działają centralnie”.

Edukacja

Systemem edukacji w Nowej Zelandii kieruje Ministerstwo Edukacji, które określa, czego naucza się na poziomie podstawowym, średnim i wyższym. Każda szkoła ma również własną radę szkolną, która kontroluje program nauczania.

Jednak, podobnie jak w wielu innych krajach zachodnich, standard edukacji w Nowej Zelandii pogarszał się w coraz szybszym tempie.

Po wybuchu COVID-19 w 2020 r. minister edukacji Chris Hipkins otrzymał również tekę ministra odpowiedzi na COVID-19.

To normalne, że wszyscy ministrowie w Nowej Zelandii sprawują nadzór nad wieloma tekami, ale Newman powiedział, że generalnie oczekuje się, że ministrowie o dużych tekach, takich jak zdrowie, opieka społeczna i edukacja, otrzymają dodatkowe teki, które są mniejszymi.

Niedawna próba nowych egzaminów gimnazjalnych wykazała alarmujący wskaźnik niepowodzeń , przy czym dwie trzecie uczniów nie osiągało standardów pisania, a jedna trzecia nie spełniała standardów czytania i liczenia.

Michael Johnston, ekspert ds. edukacji z think tanku New Zealand Initiative, powiedział wcześniej The Epoch Times, że wskaźnik niepowodzeń nie wynikał z trudności egzaminów, ale przede wszystkim z niskich standardów nauczania.

Jednak coraz poważniejszym problemem stają się również wagary szkolne, które przyspieszyły podczas COVID-19 i przyczyniły się również do innych problemów, takich jak eskalacja przestępczości wśród młodzieży.

„Za poprzedniego [rządu] podnosili ten problem i wyjaśniali, co robią, aby go rozwiązać. Ale dla tego rządu to wcale nie było priorytetem” – powiedział Newman.

sc:theepochtimes

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version