W związku z wstrzymaniem dostaw dwutlenku węgla i suchego lodu kolejne firmy zgłaszają problemy z utrzymaniem ciągłości produkcji. Przedstawiciele i właściciele branży spożywczej biją na alarm i domagają się interwencji rządu.
W tym tygodniu spółka Carlsberg Polska ogłosiła wstrzymanie produkcji piwa z powodu braku suchego lodu i ciekłego CO2. Wszystko dzięki podjętego przez dwie państwowe spółki kroku o wstrzymaniu produkcji – Grupę Azoty oraz Anwil, które zaopatrywały rynek w te produkty. Sytuacja w całej branży spożywczej wygląda w ostatnich dniach dramatycznie.
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, podkreślił w rozmowie z TVN24 Biznes, że problem „będzie dotyczył wielu branż produkcji spożywczej”. – Zarówno branża mięsna, mleczarska, napojowa, jak i segment przetwórstwa owoców i warzyw, praktycznie nie będą w stanie produkować żywności bez dwutlenku węgla – zaznaczył.
Dla branży spożywczej problemem mogą być też braki w dostawach suchego lodu. – Jest on produktem potrzebnym do utrzymania chłodni w transporcie żywności. Jak wszyscy wiemy, produkty wrażliwe, czyli mleczarskie, mleczne, które wymagają obniżonej temperatury, muszą mieć zachowany łańcuch chłodniczy w transporcie i dystrybucji – powiedział.
Ekspert pokusił się nawet o stwierdzenie, że w naszym kraju istnieje „zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego”. Branża oczekuje interwencji rządu, aby produkcja newralgicznych składników została wznowiona. – Jeżeli nie będzie tego produktu, to będzie bardzo poważny problem z transportem chociażby z chłodni czy magazynów do sklepów. Co za tym idzie realne jest niebezpieczeństwo rozerwania łańcuchów dostaw i braku produktów w sklepach – oświadczył Andrzej Gantner.
sc:wkraju24/TVN24