Platformy mediów społecznościowych rozwijają nowe zasady, aby rozwiązać problem „dezinformacji”, jak przewidują 2022 wyborów połowie kadencji, ale te zasady nie są bez kontrowersji, jak niektórzy krytycy twierdzą, że ich polityka w przeważającej mierze faworyzować Partię Demokratyczną i jej powiązanych przyczyn.

W komunikacie prasowym zatytułowanym „Jak Meta jest planowanie na 2022 U.S. Midterms”, wydany na 16 sierpnia, firma znana wcześniej jako Facebook zarysował swój pakiet środków mających na celu „zabezpieczenie” nadchodzących wyborów kongresowych i gubernatorskich w Stanach Zjednoczonych.

Firma ograniczyła reklamy polityczne na platformie, zabraniając wypuszczania nowych reklam politycznych na Facebooku lub Instagramie w tygodniu poprzedzającym wybory, a także edycji na wcześniej zatwierdzonych reklamach politycznych.

„Nasze podejście do midterms w USA w 2022 roku stosuje nauki z cyklu wyborczego w 2020 roku i przekracza środki, które wdrożyliśmy podczas ostatnich wyborów midterm w 2018 roku” – powiedziała firma w tym komunikacie. „Obejmuje to zaawansowane operacje bezpieczeństwa w celu zwalczania zagranicznych ingerencji i krajowych kampanii wpływu, naszą sieć niezależnych partnerów sprawdzających fakty, nasze wiodące w branży środki przejrzystości wokół reklam politycznych i stron, a także nowe środki, aby pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa pracownikom wyborczym”.

Firma pochwaliła się także użyciem sztucznej inteligencji do znalezienia treści uznanych za „nienawistne” przez krytyków, twierdząc, że usunęli 2,5 miliona postów „związanych z globalną nienawiścią”, z których twierdzili, że 97 procent zostało odkrytych przez sztuczną inteligencję.

Meta’s release następuje wkrótce po podobnym komunikacie z Twittera, w którym strona z ptasią marką nakreśliła swoją własną politykę dotyczącą dezinformacji w związku z wyborami średnioterminowymi.

Twitter ogłosił, że zacznie egzekwować swoją „politykę integralności obywatelskiej”, zakazując tego, co wyznacza jako dezinformacji na temat procesów wyborczych, wyników i wydarzeń. Twitter stwierdził, że powróci do swojej praktyki oznaczania postów uznanych za „wprowadzające w błąd”, polityki, którą wprowadził w 2020 roku i którą wykorzystał do „fact check” byłego prezydenta Donalda Trumpa.

Firma ogłosiła również, że powróci do „prebunków”, funkcji, z której firma korzystała wcześniej, a która wyświetla podpowiedzi na głównej osi czasu i pasku wyszukiwania, które prezentują użytkownikowi usankcjonowaną przez firmę narrację.

Firma przyciągnęła gorącą krytykę za swoje pojęcia o „dezinformacji” podczas pandemii COVID-19, a krytycy twierdzili, że wybiórczo celowała w krytyków narracji establishmentu na temat wirusa, pozwalając jednocześnie na rozprzestrzenianie się fałszywych lub mylących informacji, jeśli schlebiały one linii partii demokratycznej.

„Republikanie uważają, że platformy mediów społecznościowych całkowicie uciszają głosy konserwatystów” – napisał Trump na Twitterze w maju 2020 r., podczas gdy jego konto na platformie było w pełni nienaruszone. „Będziemy mocno regulować, lub zamykać je, zanim kiedykolwiek pozwolimy na to. Widzieliśmy, co próbowali zrobić, i nie udało się, w 2016 roku. Nie możemy pozwolić, aby bardziej wyrafinowana wersja tego wydarzyła się ponownie”.

Ostatnio uwaga przesunęła się od rzekomych dezinformacji dotyczących COVID-19 i w kierunku wyborów i procedur głosowania, celując w to, co wielu postępowców przyjęło nazywać „Wielkim kłamstwem” – monetą zapożyczoną od Adolfa Hitlera, która coraz częściej była używana w odniesieniu do twierdzeń Trumpa o wyborach prezydenckich w 2020 roku.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version