Polacy znów pokazują, że jesteśmy kreatywnym narodem. Tym razem chodzi o pieniądze z tzw. dodatku węglowego, z którego w teorii można uzyskać dopłatę w wysokości 3 tys. zł, a w praktyce znacznie więcej.

Dopłata w wysokości 3 tys. zł przysługuje gospodarstwom domowym dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.

Portal Prawo.pl opisuje sytuację polskich małżeństw, które deklarują separację, a także skonfliktowanych domowników i usamodzielnionych dorosłych dzieci. To wszystko, aby wyłudzić pieniądze z tzw. dodatku węglowego. Dzięki temu zamiast 3 tys. zł można dostać kilkakrotność tej kwoty. „Choć w domu jest jeden piec, to zamiast 3 tys. zł dodatku węglowego, domownicy wystąpili łącznie o… 15 tys. złotych” – tak opisuje portal pomysł jednej z rodzin.

Rośnie też liczba pieców węglowych zgłoszonych do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Portal Prawo.pl przedstawił statystyki z gminy Niedźwiedź (woj. małopolskie), gdzie w ciągu kilku tygodni liczba pieców zgłoszonych do CEEB zwiększyła się z 3 tys. do 15 tys. Ministerstwo klimatu zapewnia, że wie o wyłudzeniach i pracuje nad uszczelnieniem przepisów.

Dopłaty do węgla. Czy przez lukę w przepisach zabraknie pieniędzy na wypłatę świadczenia?

Pojawiło się więc pytanie, czy wystarczy pieniędzy na wypłaty świadczenia. Zaznaczyć należy, że rząd na program dopłat chce przeznaczyć maksymalnie 11,5 mld złotych. Jeśli ta kwota zostanie przekroczona, bo zapotrzebowanie na dodatek węglowy okaże się większe od zakładanego, wysokość kolejnych świadczeń ma zostać zmniejszona.

Z ustawy o dodatku węglowym wynika, że „w przypadku, gdy wykorzystanie środków wyniesie więcej niż 95 proc. […], wysokość wypłacanych dodatków węglowych podlega proporcjonalnemu obniżeniu tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków”.

Warto zatem nie czekać na zmianę przepisów i lukę prawną umożliwiającą uzyskanie wyższego wsparcia wykorzystać w najlepszy z możliwych sposobów. W końcu winę za obecną sytuację ponosi wyłącznie Morawiecki i część opozycji, która wprowadziła embargo a za błędy, płaci się często wysoką »cenę«.

SC

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version