Nadchodzące miesiące będą najtrudniejsze od lat zarówno dla sektora elektroenergetycznego, jak i dla odbiorców prądu. Polacy na pewno odczują te zmiany po kieszeniach. Czy Polsce grozi blackout? Jak przygotować się na nagłe awarie zasilania?
Przerwy w dostawie prądu. Czy Polsce grozi blackout?
Coraz wyższe ceny prądu to nie jedyne zmartwienie Polaków. Usłyszeć można coraz więcej głosów obawiających się o dostawy energii do naszych domów. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa opublikowało krótki przewodnik z poradami na temat tego, jak zachować się w przypadku awarii sieci energetycznej.
Rozległa awaria sieci energetycznej mogłaby doprowadzić do paraliżu w wielu miejscowościach w Polsce, a także zablokować wiele szlaków komunikacyjnych, szczególnie jeśli chodzi o polską kolej. Polski Instytut Ekonomiczny studzi obawy obywateli i zapewnia, że ryzyko jej wystąpienia jest znikome. Większe prawdopodobieństwo przerw w dostawie prądu może pojawić się na okrojonym terenie, na przykład konkretnej gminy.
Gdy zużycie prądu niebezpiecznie wzrośnie, np. w efekcie wysokich lub niskich temperatur, nowe prawo spowoduje, że nie tylko wiele centrów, ale też biurowców czy magazynów przerwie działalność – donosi piątkowa „Rzeczpospolita”.
Rzeczpospolita” dotarła do alarmującego pisma podpisanego przez Polską Radę Centrów Handlowych, Polski Związek Firm Deweloperskich, Polską Organizację Handlu i Dystrybucji oraz Polską Izbę Nieruchomości Komercyjnych. Skierowane do Ministerstwa Klimatu i Środowiska wskazuje, że efektem rozporządzenia z listopada 2021 roku może być zamykanie podczas największych upałów centrów handlowych, biur czy magazynów, co dla gospodarki oznaczałoby miliardowe straty i roszczenia wobec Skarbu Państwa.
Jak czytamy, „w razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie”. Dodano, iż „wyliczone średnie zużycia energii z ostatnich miesięcy uwzględniają okresy ograniczeń spowodowanych pandemią, kiedy centra czy biura pracowały na niższych obrotach”. Dlatego – alarmują organizacje – „odnoszenie tego do obecnej sytuacji jest oderwane od realiów”.