Sierpniowy odczyt inflacji zaskoczył i wyniósł 16,1 proc. roku do roku. To niestety oznacza, że już w środę najpewniej czeka nas kolejna podwyżka stóp procentowych.
Kredytobiorcy chcieliby odetchnąć z ulgą po tym, jak po cyklu podwyżek od października 2021 r., znacząco wzrosło oprocentowanie zmienne kredytów hipotecznych, przez co wysokość rat wzrosła ponad dwukrotnie. Niestety mało prawdopodobne jest, że RPP utrzyma stopy na obecnym poziomie oraz to, że wrześniowa podwyżka będzie ostatnią.
Stopy procentowe jeszcze wzrosną
Zdaniem wielu ekspertów, na ciągle rosnącą inflację wpływ ma m.in. spóźniona reakcja RPP związana ze stopami procentowymi. Przypomnijmy, że wraz z początkiem pandemii w Polsce RPP obniżyła główną stopę do rekordowego poziomu 0,01 proc. Przez kilkanaście miesięcy kredyty były wyjątkowo opłacalne, zdolność kredytowa Polaków wysoka, a raty zobowiązań niskie.
Taka sytuacja nie mogła trwać jednak w nieskończoność, dlatego od października 2021 r. stopy cyklicznie rosną.
Stopy procentowe a raty kredytu
Ekspert wziął pod uwagę trzy scenariusze: wzrost stóp o 25 pb, 50 pb i 75 pb. Stopa referencyjna, która wynosi dziś 6,5 proc., w najczarniejszym scenariuszu przekroczy 7 proc. Andrzej Prajsnar zaznaczył jednak, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wzrost stóp procentowych o 25 bp.
Widząc taką mieszankę, ekonomiści przewidują, że po wakacyjnej przerwie (w sierpniu nie odbyło się posiedzenie decyzyjne) w środę RPP podniesie stopy procentowe o 25 pb. W tym cyklu Rada jeszcze nie decydowała się na tak niewielki ruch, mimo że przez lata był to standard w polityce banków centralnych.
Pomimo zaskakująco wysokiego odczytu inflacji z sierpnia, to właśnie mała zmiana głównej stopy NBP o 0,25 punktu procentowego wydaje się najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. W takim przypadku, raty wszystkich analizowanych kredytów wzrosną o około 117 proc. względem końca lipca 2021 r. W razie podniesienia głównej stopy NBP o 0,50 punktu procentowego, analogiczny wzrost równej raty wyniósłby mniej więcej 123 proc. – zaznaczył analityk.
„RPP ma obecnie twardy orzech do zgryzienia. Inflacja nie chce spadać, PKB obniża się głównie na czynnikach jednorazowych (…). W takiej sytuacji nie ma chyba innej opcji niż kontynuacja zacieśnienia” – argumentują ekonomiści mBanku. Podobnie uważają eksperci Banku Millennium. „Szybki odczyt inflacji w sierpniu wskazał na przyspieszenie inflacji, która napędzana jest nie tylko cenami energii, ale także czynnikami popytowymi. Dane z rynku pracy wskazały natomiast na utrzymanie rekordowo niskiego bezrobocia. To uwarunkowania, które przemawiają za dalszym zacieśnianiem polityki pieniężnej” – przekazują.
sc:Money/rmf