Nieudacznicy z Nowogrodzkiej zapewniają Polaków, że w Polsce węgla nie zabraknie. Wypowiedzi te należy w obliczu sytuacji, jaka panuje w Polsce po wprowadzeniu zupełnie nieuzasadnionego embarga na rosyjskie paliwa kopalniane za formę dezinformacji mające na celu ukrycie nieudolności PiS. W związku ze nieuchronnie zbliżającym się sezonem grzewczym lokalne ciepłownie mają coraz większe problemy w zakupie opału na zimę. Powody są dwa jeden to brak węgla w Polsce a drugi, jest brak środków na zakup węgla importowanego. Z problemem braku środków na zakup węgla spotkała się ciepłownia w Kłodzku. Lokalnemu dostać ciepła brakuje 5 mln zł. Do połowy września zapadnie decyzja czy miasto pożyczy pieniądze ciepłowni.
POLECAMY: Mieszkańcy Chodzieży niebawem otrzymają autonomiczną podwyżkę kosztów ogrzewania
Radio RMF24 donosi, że mieszkańcy Kłodzka mogą mieć tej zimy spory problem. Wszystko przez braki węgla w Polsce. Tamtejsza ciepłownia chce zapewnić mieszkańcom ciepło, sprowadzając surowiec z Kolumbii. Sęk w tym, że koszt takiego zakupu to 250 dolarów za tonę. Kłodzka ciepłownia potrzebuje pożyczki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pierwsi poszkodowani przez embargo na węgiel. Mieszkańcy bez ciepłej wody w kranach
W obliczu zaistniałych okoliczności firma zwróciła się do miasta z prośbą o pożyczkę w wysokości 5 mln zł na węgiel. Burmistrz Kłodzka Michał Piszko jest skłonny tę sumę pożyczyć. Jednak, aby to zrobić, trzeba znaleźć odpowiednie rozwiązania prawne. Chodzi o zabezpieczenie środków publicznych poprzez np. wpisanie do hipoteki nieruchomości należącej do ciepłowni.
Kłodzka ciepłownia ogrzewa 40 proc. miasta, zapewniając ciepło 12 tys. mieszkańców. Ponadto odpowiada też za ogrzewanie basenu czy szkół. W ciągu jednego sezonu grzewczego potrzeba na to nawet 20 tys. ton węgla.