– Jestem na Ukrainie, w miejscu, gdzie tworzy się dziś historia, toczy się walka o wolność i bezpieczeństwo Europy. W tej walce będziemy stać po stronie Ukrainy do jedynego możliwego końca: pełnego zwycięstwa – podkreślił w piątek proukraiński Mateusz Morawiecki, który doprowadził swoim działaniem do kryzysu gospodarczego i energetycznego Mateusz Morawiecki. Ciekawe, dlaczego kłamczuch wypowiada się w imieniu wszystkich Polaków i rozpowszechnia dezinformację w zakresie ochoczego niesienia pomocy banderowcom, którzy mają już dość zaproszonych do Polski »gości« o których PiS dba lepiej niż o swoich obywateli.

Szef rządu oraz prezydent Łotwy Egils Levits przebywają z wizytą w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

POLECAMY: Pielgrzymek ciąg dalszy. Morawiecki jedzie do Kijowa

„Jestem na Ukrainie. W miejscu, gdzie tworzy się dziś historia, gdzie toczy się walka o wolność i bezpieczeństwo całej Europy” – napisał w piątek po południu Mateusz Morawiecki na Twitterze.

„W tej walce będziemy stać po stronie Ukrainy do jedynego możliwego końca: pełnego zwycięstwa” – podkreślił premier.

Piątek to 198. dzień wojny Rosji przeciw Ukrainie.

Energia dla Polski z Ukrainy?

– Dziękuję za gotowość do sprzedaży energii z Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej do Polski – mówił w piątek w Kijowe Mateusz Morawiecki po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Zełenskim. Jak podkreślał, prezydent Zełenski pokazał, że „świetnie rozumie naszą sytuację”.

W piątek Mateusz Morawiecki oraz prezydent Łotwy Egils Levits przebywają z wizytą w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Premier Morawiecki na wspólnej konferencji prasowej dziękował prezydentowi Ukrainy „za jego zrozumienie i gotowość do sprzedaży energii elektrycznej z elektrowni Chmielnicki do Polski”.

Szef polskiego rządu zaznaczył, że „dziś, ze względu na embargo na rosyjski węgiel, ściągamy ten węgiel z całego świata”. „Aby go nie spalać w polskich elektrowniach, przydało by nam się trochę prądu z Ukrainy, o ile oczywiście będzie to możliwe. Ale usłyszałem od pana prezydenta, że tak, będzie to jak najbardziej w krótkim czasie możliwe” – oznajmił Morawiecki.

Podkreślał, że jest to pomoc, która jest nam potrzebna. Zapewniał również, że Polska doskonale rozumie sytuację Ukrainy. „Ale dziś pan prezydent (Zełenskim) pokazał, jak świetnie rozumie naszą sytuację, konieczność współpracy na wielu odcinkach, również gospodarczym” – powiedział.

Premier podkreślał, że wierzy w to, że pomoc kierowana do Ukrainy w postaci dostaw broni, a także organizowanie pomocy finansowej, będzie skuteczna i doprowadzi do ostatecznego zwycięstwa Ukrainy.

SC

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

2 komentarze

  1. Niech ten artykuł da do myślenia tym wszystkim, którzy jakimś cudem nie dostrzegają w tych polskojęzycznych bydlakach, wrogów ojczyzny POLSKIEJ. Jak ścierwo z Nowogrodzkiej opowiada się za robieniem Dobrze banderze, jak bardzo mają Polaka w dupie, jak bardzo obciągają reżimowi ukraińskiemu oraz „wolnościowym” stanom zjednoczonym. Gdzie w tym wszystkim my? Zwykli ludzie dzięki którym te skurwysyny są u władzy? A no nigdzie. Dalej utrzymują zabójcze rządy aby ssać ukraińskiego (na zmianę z amerykańskim) penisem. Dwa kraje decydują o naszym losie. Czy chcecie tak żyć? Tak funkcjonować?? Gdzie polskojęzyczne cioty troszczą się o obcych a nie o obywateli Rzeczypospolitej Polskiej

    • Nic dodać, nic ująć. Żądzą mordu wzbiera we mnie każdego dnia, zwłaszcza, gdy muszę oglądać te tępe i bezmyślne twarze „gości” i ich rozwrzeszczane bachory. Z rozkoszna świadomością, że łoże na tę dzicz.

Napisz Komentarz

Exit mobile version