Ewentualne wprowadzenie obowiązkowego racjonowania zużycia gazu byłoby fiaskiem dla Europy, pisze Dan Runkiavicius dla Forbesa.

„Obowiązkowa reglamentacja – energetyczny koszmar staje się rzeczywistością” – czytamy w publikacji.

Autor przypomina, że UE jest całkowicie zależna od Rosji, ponieważ ponad dwie trzecie energii produkuje z gazu ziemnego, z czego 40% dostarcza gazociąg Nord Stream.

POLECAMY: Czy Królowa Elżbieta II padał ofiarą iniekcji C19? Wiele na to wskazuje

Po gwałtownym wzroście cen energii europejscy przywódcy zdecydowali się przyjąć pakiet ratunkowy dla budżetu o wartości 375 mld dolarów, zauważono w artykule. Runkiavicius pisze, że sama Wielka Brytania planuje wydać w ciągu najbliższych 18 miesięcy aż 150 miliardów dolarów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Polacy bez węgla a eksport trwa w najlepsze. Najczęstsze kierunki wywozu opłaty to Ukraina, Niemcy i Czechy

Dziennikarz powołuje się na wyliczenia Goldman Sachs, że jeśli Rosja nie przepuści gazu przez Nord Stream, Niemcom nie pozostanie nic innego, jak przejść na obowiązkowe racjonowanie, co zmniejszy produkcję o 65 procent.

„Innymi słowy, to fiasko energetyczne może rzucić na kolana część przemysłu w Europie. A co najgorsze, nawet pakiet budżetowy o wartości 375 miliardów dolarów, który złożyła Europa, może jej nie uratować, bo nie można kupić gazu, którego nie ma” – podsumował artykuł.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version