Lotta Medelius-Bredje, prezes szwedzkiego operatora systemu przesyłowego Svenska Kraftnät, nie wykluczyła, że tej zimy kraj czeka blackout.
„Nie możemy wykluczyć, że znajdziemy się w sytuacjach, kiedy będzie najzimniej, we wczesnych godzinach porannych lub późnych wieczornych, kiedy w najgorszym wypadku będziemy musieli uciekać się do przerw w dostawie (prądu). Jak normalna przerwa w dostawie prądu” – przez godzinę lub dwie nie masz prądu – powiedział Medelius-Bredheter gazecie Dagens Nyheter.
Według niej Szwecja jest głównym eksporterem energii elektrycznej, ale „w najzimniejsze dni” królestwo staje przed koniecznością jej importu. Według Bredhe, „w normalnej zimie” kraj musi importować 1400 MW energii elektrycznej.
Medelius-Bredhe ostrzegł również, że Szwedzi będą musieli zmierzyć się z bardzo wysokimi cenami energii elektrycznej nadchodzącej zimy.
W sobotę telewizja SVT podała, że eksport energii elektrycznej ze Szwecji do UE w lipcu 2022 roku w warunkach kryzysu energetycznego w UE wyniósł rekordowe cztery terawatogodziny.