Gospodarstwa domowe, których głównym źródłem ogrzewania jest węgiel, mogą składać wnioski o rządowe wsparcie w wysokości 3 tys. zł. Dodatek otrzymają też zainteresowani górnicy, którzy w ramach wynagrodzenia mają prawo do bezpłatnego węgla.
W teorii przekazane dla gospodarstwa domowego 3 tys. zł ma ograniczać skutki kryzysu węglowego przed zbliżającym się sezonem grzewczym. Z powodu wojny w Ukrainie, nałożonego embarga na Rosję, zbyt niskich zapasów opału w Polsce cena za tonę węgla jest obecnie dwu-, a nawet trzykrotnie wyższa niż przed rokiem. Dlatego w Sejmie przegłosowano dodatek węglowy. Jednak pomoc nie zawsze trafi do najbardziej potrzebujących.

Górnicy mają bezpłatny węgiel, dostaną też pieniądze na… zakup węgla

Wsparcie finansowe trafi więc do najbiedniejszych, np. emerytów, ale także bardziej zamożnych osób (nawet tych, których bez problemu stać na opał). Dodatek na zakup węgla otrzymają też górnicy, którzy w ramach wynagrodzenia mają prawo do… bezpłatnego węgla. To tzw. deputat węglowy. Dla przykładu górnikowi w Polskiej Grupie Górniczej przysługuje deputat w wymiarze rocznym 8 ton.

Jeżeli pracownik nie potrzebuje węgla, bo nie ogrzewa nim mieszkania czy domu, to pobiera deputat w postaci ekwiwalentu pieniężnego. W tym roku w PGG to 765,55 zł za jedną tonę, czyli w sumie ponad 6,1 tys. zł.

– Pobierając węgiel z deputatu, składa się oświadczenie, że to na użytek własny. Gdybym teraz chciał pobrać węgiel, podobnie jak pozostali klienci, musiałbym oczekiwać w długiej kolejce – powiedział od jednego z górników dla gazety.

To nie jest problem na dużą skalę, ale warto również zauważyć to, iż nie jest tajemnicą, że niektórzy – biorąc pod uwagę ryzyko wpadki, prawnych i finansowych konsekwencji – handlują węglem z deputatu. Tzw. koniki (nielegalni handlarze) pojawiający się przy kopalniach już teraz oferują za tonę sortymentu orzech 1,5 tys. zł! To dwukrotnie więcej, niż wynosi pieniężny ekwiwalent. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że ostateczna cena dla klienta w tym nielegalnym procederze będzie jeszcze wyższa.

Niezależnie, czy górnik pobiera przydzielony węgiel, czy pobiera ekwiwalent pieniężny, jeżeli wpisał lub zgłosił węglowe źródło ogrzewania w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków i złoży wniosek we własnej gminie, to w ciągu 60 dni otrzyma 3 tys. zł dodatku węglowego.

– Górnik to inna kategoria człowieka? Programy społeczne powinny być kierowane do ogółu społeczeństwa. Nie możemy nikogo piętnować. Teraz zaczniemy wykluczać górników, a potem kogo? Tej zimy przez ceny energii wszyscy będziemy biedni, zarówno mniej, jak i średnio zamożni. Tak czy siak, te pieniądze z dodatku zostaną wydane z powodu rosnących kosztów wszystkiego – skomentował Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia ’80 dla wyborcza.pl.

Brakuje tańszego węgla. Rząd: nie obiecywaliśmy, że wystarczy dla wszystkich

Żeby kupić węgiel z polskich kopalni, trzeba spędzić kilka dni czekając w kolejce lub mieć szczęście podczas sesji sprzedaży internetowej. Taki surowiec jest wyraźnie tańszy, niż sprzedawany na rynku. Krajowe wydobycie nie wystarczy jednak, żeby zaspokoić wszystkie potrzeby.

– Jeśli chodzi o ilość węgla, to co słyszymy to, że węgiel jest i będzie. Oczywiście wyzwaniem jest cena węgla z importu. Płynie zza granicy, tak jak wspominałam, niezmiennie Kolumbia, Indonezja, Australia i RPA. Nawet te koszty transportu, to jest coś, co wpływa na jego cenę ostateczną – stwierdziła Anna Moskwa w „Graffiti” Polsat News.

– Nikt nie powiedział, że węgiel, albo jakikolwiek surowiec jest lub będzie za darmo. Chociaż widzę, że jakieś przekonanie, z jakiegoś powodu, zrodziło się. Ten węgiel, który jest w dobrej cenie, to jest węgiel z krajowego wydobycia, ale oczywiście on nie jest w takiej ilości, że wystarczy dla wszystkich i tego nie obiecywaliśmy, obiecać nie możemy – dodała.

Dla kogo dodatek węglowy?

Składanie wniosków o to świadczenie ruszyło 17 sierpnia i potrwa do 30 listopada. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest zgłoszenie źródła ogrzewania na węgiel jako głównego do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).

Świadczenie przysługuje na każde gospodarstwo domowe, a wnioskodawca nie musi być właścicielem ogrzewanego domu. Nie musi być też w nim zameldowany. We wniosku wymaga się tylko podania miejsca zamieszkania.

Gospodarstwa domowe dzieli się na jednoosobowe i wieloosobowe. Jako jednoosobowe gospodarstwo rozumie się „osobę fizyczną samotnie zamieszkującą i gospodarującą”, zaś wieloosobowe – „osobę fizyczną oraz osoby z nią spokrewnione lub niespokrewnione pozostające w faktycznym związku, wspólnie z nią zamieszkujące i gospodarujące”.

Kluczowe jest zamieszkiwanie

W przypadku dodatku węglowego kluczowe jest jednak zamieszkiwanie, a nie bycie właścicielem nieruchomości. Jak przypomina Infor.pl, zgodnie z ustawą o dodatku węglowym dofinansowanie to przysługuje osobom tworzącym gospodarstwo domowe, które korzysta z ogrzewania węglowego. Przy czym ustawodawca zdefiniował gospodarstwo domowe jako:

  • Osoba fizyczna samotnie zamieszkująca i gospodarująca (gospodarstwo domowe jednoosobowe);
  • Osoba fizyczna oraz osoby z nią spokrewnione lub niespokrewnione pozostające w faktycznym związku, wspólnie z nią zamieszkujące i gospodarujące (gospodarstwo domowe wieloosobowe).

W praktyce oznacza to, że jeśli osoba zamieszkuje na stałe daną nieruchomości ogrzewaną węglem na dzień złożenia wniosku i spełnia pozostałe warunki, wówczas przysługuje jej prawo do dodatku węglowego. Niezależnie od tego, czy przebywa tam jako właściciel, czy najemca. Zatem najemcy mieszkań oraz najemcy domów również mają prawo do dofinansowania na węgiel. W ustawie nie ma również wymogu, aby wnioskujący był zameldowany w miejscu zamieszkania.

W przypadku, gdy kilka osób wynajmuje jedną nieruchomości kluczowe jest to, czy tworzą jedno gospodarstwo domowe, czy oddzielne. Jeśli jedno wówczas przysługuje im jedno świadczenie. W przypadku, gdy tworzą oddzielne gospodarstwa, obie mają prawdo do pełnego dodatku węglowego w wysokości 3 tys. zł. Jeśli zatem np. dwie rodziny wynajmują dom i korzystają z jednego pieca, którego źródłem ogrzewania jest piec na węgiel, to dofinansowanie należy się dwóm rodzinom, zaś właściciel domu nie ma prawa do dodatku węglowego.

W jakiej formie dopłaty do węgla – przelewem, czy gotówką?

Ustawodawca umożliwił wypłatę dodatku na zakup węgla do ogrzewania domu zarówno w formie przelewy, jak i gotówki do ręki. Wystarczy wskazać wybraną formę we wniosku.

Ważne! Nie ma konieczności przedstawiania faktury potwierdzającej zakup węgla, gdyż świadczenie w postaci dodatku węglowego. Świadczenie pieniężne w postaci dodatku węglowego wypłacane jest bez weryfikacji na co pieniądze zostaną przeznaczone. Ma ono w ten sposób zrekompensować zakup węgla Polakom, który to zrobili przed wejściem w życie tego świadczenia.

Jak wygląda sytuacja z mieszkańcami bloków?

Mieszkańcy bloków ogrzewanych piecem węglowym, zgłoszonym do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, mogą starać się o 3 tys. zł, a dodatek jest należny każdemu gospodarstwu domowemu, a nie jeden dla całego budynku. W przypadku nieruchomości wielorodzinnych ogrzewanych przez lokalną sieć ciepłowniczą korzystającą z węgla, mieszkańcy również mogą ubiegać się o dodatek do węgla.

Nieudacznicy postanowili zatem znowelizować ustawę, w której jednoznacznie zinterpretuje pojęcie gospodarstwa domowego. Nowelizacja ma wejść w życie we wrześniu. Do tego czasu można jednak pobierać kilka „jednorazowych” dodatków za węgiel.

Warto zatem nie czekać na zmianę przepisów i lukę prawną umożliwiającą uzyskanie wyższego wsparcia wykorzystać w najlepszy z możliwych sposobów. W końcu winę za obecną sytuację ponosi wyłącznie Morawiecki i część opozycji, która wprowadziła embargo a za błędy, płaci się często wysoką »cenę«

Wnioski o dodatek węglowy można składać do 30 listopada br. Dokumenty można dostarczyć osobiście do urzędu gminy lub innej jednostce organizacyjnej albo drogą elektroniczną przez ePUAP.

Dopłaty do węgla. Czy przez lukę w przepisach zabraknie pieniędzy na wypłatę świadczenia?

Pojawiło się więc pytanie, czy wystarczy pieniędzy na wypłaty świadczenia. Zaznaczyć należy, że rząd na program dopłat chce przeznaczyć maksymalnie 11,5 mld złotych. Jeśli ta kwota zostanie przekroczona, bo zapotrzebowanie na dodatek węglowy okaże się większe od zakładanego, wysokość kolejnych świadczeń ma zostać zmniejszona.

Z ustawy o dodatku węglowym wynika, że „w przypadku, gdy wykorzystanie środków wyniesie więcej niż 95 proc. […], wysokość wypłacanych dodatków węglowych podlega proporcjonalnemu obniżeniu tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków”.

SC:wyborcza

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version