Jeszcze we wtorek tonę węgla można było w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej kupić za 1,1-1,2 tys. zł. Od czwartku ceny skoczyły do ponad 1,4 tys. zł. Jaki był powód? Oficjalnie spółka tłumaczy to inwestycjami, które pomogą zwiększyć wydobycie surowca. Warto w tym miejscu dodać, że jest to druga podwyżka w ostatnim czasie, jaką ogłosiła spółka PGG. Ostatnia została wprowadzona z dnia nadzień. Więcej on tym możesz przeczytać w artykule: Nieudacznicy z Nowogrodzkiej ponownie okłamali Polaków. PGG wprowadza z dnia na dzień nowe ceny węgla

Każda osoba powinna sama sobie odpowiedzieć czemu ceny węgla zostają podnoszone.

Klienci, którzy nastawiają się na czwartkową sesję sprzedażową w e-sklepie PGG przeżyją niemiłą niespodziankę. Ceny węgli wzrosły o około 300 zł na tonie, czyli około 20 procent. Jeszcze podczas ostatniej sesji za tonę ekogroszku Pieklorz czy Karlik trzeba było zapłacić 1420 zł, dziś już 1770 zł. Są to ceny za węgiel w workach czy w big bagach. 

Te same gatunki w ofercie luzem kosztują po 1520 zł/t (było 1220 zł).

„W tym celu musi (PGG – przyp. red. ) ponieść dodatkowe nakłady inwestycyjne, co skutkuje m.in. korektą cen opału o ok. 20 proc. w sklepie internetowym PGG S.A. od 8 września 2022 r. Ceny węgla opałowego dla gospodarstw domowych nadal należą do najniższych na rynku.”

PGG poinformowała również, że wzrost cen wynika z coraz wyższych kosztów operacyjnych zakupu energii, stali, materiałów oraz usług niezbędnych do bieżącej produkcji.

„Według prognoz techniczno-ekonomicznych w PGG S.A. wydatki będą w tym roku aż o 2,4 mld zł większe. W tym roku średni wzrost ceny węgla energetycznego w PGG S.A. wyniósł około 20 proc. Obserwując drastyczny wzrost cen surowców energetycznych o kilkadziesiąt procent lub więcej (jak w przypadku gazu ziemnego), spółka pozostaje stabilizatorem kosztów energii w Polsce – zarówno energii elektrycznej jak i na potrzeby grzewcze. Po obecnej korekcie w e-sklepie ceny węgla opałowego dla gospodarstw domowych nadal należą do najniższych na rynku.” – można przeczytać w komunikacie

Podobną argumentację PGG przedstawiała w sierpniu, gdy doszło do poprzedniej podwyżki cen w sklepie.

POLECAMY: Rząd wydał rozporządzenie dot. wyłączania prądu. Przygotowania do Blackoutu w Polsce

„Składy nie są puste”

W kwietniu Polska wprowadziła embargo na import węgla z Rosji. Sprowadzanie surowca z innych kierunków okazało się jednak nie takie proste, bo szybko pojawiły się problemy z obsługą portów i łańcuchami dostaw.

Jeszcze na początku czerwca rzecznik rządu Piotr Müller odradzał Polakom kupowanie węgla:

– My we wtorek przedstawimy taki plan, już po posiedzeniu Rady Ministrów, on tam będzie dyskutowany. W gruncie rzeczy on polega przede wszystkim na skróceniu łańcuchów dostaw, na przejęciu przez spółki Skarbu Państwa, rozszerzeniu swojej działalności o bezpośrednią sprzedaż węgla, co umożliwi znaczącą obniżkę ceny węgla – zapowiadał rzecznik.

Odbiorców węgla uspokajał też w lipcu premier Mateusz Morawiecki:

– Od marca, kwietnia, maja i czerwca płyną statki z węglem do polskich portów, aby uzupełniać jego zasoby. Składy węgla nie są puste, ściągamy węgiel z wielu państw świata – przekazał szef rządu.

Ceny wystrzelą, gdy Polacy dostaną dopłaty

Cena węgla drożeje z miesiąca na miesiąc, a wrzesień niesie ze sobą perspektywę kolejnych podwyżek. Właściciele składów tego właśnie się spodziewają, a spiralę cenową nakręcą wypłaty rządowych dodatków.

https://legaartis.pl/blog/?p=36805

Uważają, że koszt 7000 zł za tonę wcale nie jest przesadzony. Biorąc pod uwagę, że już dziś na zakup węgla do ogrzewania stać niewielu Polaków, trudno o optymizm. Nawet gdy wezmą pod uwagę rządowe dopłaty do zakupów.

Ekonomiści nie mają wątpliwości, że wypłacone pieniądze napędzą inflację. Tymczasem miliardy z państwowej kasy można było wydać na przykład na zakup pieców do zgazowania drewna.

„Za 11 mld zł można by wyposażyć w takie piece milion gospodarstw domowych w Polsce. Albo pół miliona gospodarstw, a za resztę kwoty zapewnić im najwyższej jakości suche, opałowe drewno, będące ekwiwalentem 5 ton węgla. Czyli dać 3-5 razy więcej paliwa i nowoczesne źródło ciepła” – przekazał główny ekonomista Pracodawców RP, cytowany przez Money.pl.

Dopłaty do węgla. Czy przez lukę w przepisach zabraknie pieniędzy na wypłatę świadczenia?

Pojawiło się więc pytanie, czy wystarczy pieniędzy na wypłaty świadczenia. Zaznaczyć należy, że rząd na program dopłat chce przeznaczyć maksymalnie 11,5 mld złotych. Jeśli ta kwota zostanie przekroczona, bo zapotrzebowanie na dodatek węglowy okaże się większe od zakładanego, wysokość kolejnych świadczeń ma zostać zmniejszona.

Z ustawy o dodatku węglowym wynika, że „w przypadku, gdy wykorzystanie środków wyniesie więcej niż 95 proc. […], wysokość wypłacanych dodatków węglowych podlega proporcjonalnemu obniżeniu tak, aby łączna wysokość wypłacanych dodatków była równa maksymalnemu limitowi środków finansowych przeznaczanych na przyznanie dodatków”.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version