Think tank RAND, który zatrudnia 1850 osób i dysponuje budżetem 350 mln dolarów, ma oficjalny cel „poprawy polityki i podejmowania decyzji poprzez badania i analizy”. Jest on głównie związany z Departamentem Obrony USA i osławiony tym, że miał wpływ na rozwój strategii wojskowej i innych w czasie zimnej wojny.

Dokument sygnowany przez RAND, pod otwierającym tytułem „Weaken Germany, Strengthen the United States”, przekonuje, że istnieje „pilna potrzeba” napływu środków zewnętrznych w celu podtrzymania amerykańskiej gospodarki w ogóle, ale „szczególnie do systemu bankowego”.

„Tylko kraje europejskie związane zobowiązaniami UE i NATO mogą je zapewnić bez znaczących kosztów wojskowych i politycznych”.

Największą przeszkodą w tym zakresie, zdaniem RAND, jest rosnąca niezależność Niemiec. Wskazuje m.in. na to, że Brexit dał Niemcom większą autonomię i utrudnił USA wpływanie na decyzje europejskich rządów.

Kluczowym celem przenikającym cyniczną strategię jest ponoć przede wszystkim zniszczenie współpracy Niemiec i Rosji, a także Francji.

„Jeśli zostanie zrealizowany, uczyni z Europy nie tylko ekonomicznego, ale i politycznego konkurenta dla USA” – deklaruje.

Jedyny sposób: „wciągnąć obie strony w wojnę na Ukrainie

Aby zmiażdżyć to zagrożenie polityczne, przedstawia plan strategiczny, którego celem jest przede wszystkim zniszczenie niemieckiej gospodarki.

„Wstrzymanie rosyjskich dostaw mogłoby wywołać systemowy kryzys, który byłby niszczący dla niemieckiej gospodarki i pośrednio dla całej UE” – czytamy w nim, argumentując, że kluczowe jest wciągnięcie krajów europejskich w wojnę.

„Jedynym możliwym sposobem zapewnienia, że Niemcy odrzucą rosyjskie dostawy energii, jest wciągnięcie obu stron w konflikt zbrojny na Ukrainie. Nasze dalsze działania w tym kraju nieuchronnie doprowadzą do militarnej odpowiedzi ze strony Rosji. Rosja wyraźnie nie pozostawi bez odpowiedzi militarnej zmasowanego nacisku armii ukraińskiej na republiki Donbasu. Pozwoliłoby to na przedstawienie Rosji jako agresora, a następnie zastosowanie całego pakietu przygotowanych już sankcji.”

Partie Zielonych, by Niemcy „wpadły w pułapkę”

Zwłaszcza partie Zielonych w Europie są opisywane jako łatwe do zmanipulowania, aby wykonywać polecenia amerykańskiego imperializmu.

„Warunkiem wpadnięcia Niemiec w tę pułapkę jest wiodąca rola partii i ideologii zielonych w Europie. Niemiecki ruch ekologiczny jest ruchem silnie dogmatycznym, jeśli nie fanatycznym, co sprawia, że dość łatwo jest skłonić ich do ignorowania argumentów ekonomicznych” – pisze, podając jako przykłady tego typu polityków obecną minister spraw zagranicznych Niemiec Annalenę Baerbock i ministra klimatu Roberta Habecka.

„Cechy osobowe i brak profesjonalizmu pozwalają przypuszczać, że nie jest możliwe, aby w porę przyznali się do własnych błędów. Wystarczy więc szybko ukształtować medialny obraz agresywnej wojny Putina – i uczynić z Zielonych gorliwych i twardych zwolenników sankcji – „partię wojny”. Dzięki temu sankcje będą mogły być nałożone bez przeszkód.”

Baerbock zasłynęła m.in. deklaracją, że wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu zostanie utrzymane nawet w zimie – niezależnie od tego, co o sprawie sądzą jej wyborcy i jakie będą tego konsekwencje dla mieszkańców Niemiec.

„Zostajemy z Ukrainą, a to oznacza, że sankcje zostaną, nawet zimą – nawet jeśli będzie to bardzo trudne dla polityków” – powiedziała na niedawnej konferencji w Pradze.

„W najlepszym razie całkowity przestój”

Autorzy wyrażają nadzieję, że zniszczenia między Niemcami a Rosją będą tak wielkie, że niemożliwe będzie późniejsze przywrócenie normalnych stosunków między tymi krajami.

„Zmniejszenie dostaw rosyjskiej energii – w najlepszym przypadku całkowite odcięcie – doprowadziłoby do katastrofalnych skutków dla niemieckiego przemysłu. Konieczność pozbycia się znacznych ilości rosyjskiego gazu w celu ogrzania domów i budynków publicznych w okresie zimowym dodatkowo pogłębi niedobory. Wyłączenia w przemyśle spowodują braki komponentów i części zamiennych do produkcji, załamanie łańcuchów logistycznych i prędzej czy później efekt domina.”

Ostatecznie całkowite załamanie się gospodarki Europy uważa się za zarówno prawdopodobne, jak i pożądane.

„Nie tylko przyniesie to miażdżący cios niemieckiej gospodarce, nieuchronnie załamie się cała gospodarka UE”.

Dalej wskazuje na korzyści wynikające z tego, że firmy z siedzibą w USA mają mniejszą konkurencję na światowym rynku, przewagę logistyczną i odpływ kapitału z Europy, co według niego może przynieść gospodarce USA korzyści rzędu 7-9 bilionów dolarów. Ponadto podkreśla istotny wpływ faktu, że wielu dobrze wykształconych i młodych Europejczyków będzie zmuszonych do emigracji do USA.

RAND zaprzecza pochodzeniu raportu

W środę RAND wydało komunikat prasowy, w którym zaprzecza, że raport pochodzi od nich. Nie komentuje jednak, w jaki sposób raport jest fałszywy, ani co jest nieprawdą, ale krótko pisze, że postrzega treść jako „dziwaczną” i że dokument jest „fałszywy”.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

6 komentarzy

  1. Imperium Zła on

    No i jak teraz wygląda PIS w swoim lustrze? Jedyny Orban z pragmatyczną polityką. Ten tekst powinien być wodą na młyn prawicy. Oskarżyć USA, o to, że będąc sojusznikiem, podsłuchiwali Merkel, a teraz wyszło że mają plan zaorania ekonomicznego Europy. Czyli USA wciąga Europę do wojny. Przeciek kontrolowany. Europa powinna nałozyć sankcje na USA. Zrobić to cicho bez udziału mediów.

Napisz Komentarz

Exit mobile version