Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformował, że w związku z sytuacją panując w okolicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej komendy powiatowe Państwowej Straży Pożarnej, otrzymały zapas tabletek z jodkiem potasu.

„W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu. Jest to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego” — brzmi komunikat MSWiA.

Jodek potasu – do czego służy?

Obok pozamedycznych zastosowań, jodek potasu jest składnikiem płynu Lugola. Doskonale pamiętają go osoby, które w 1986 roku śledziły doniesienia prasowe na temat wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu, w dawnym ZSRR. Płyn podawany był, by zapobiec wchłanianiu radioaktywnego izotopu jodu z opadów promieniotwórczych po wybuchu. Nadwyżki jodu przyjmowane z płynem Lugola miały powstrzymać wbudowywanie radioaktywnych izotopów w hormony tarczycowe. Brak tych działań mógł doprowadzić do nowotworów tarczycy. Jak się później okazało, przyjmowanie płyny Lugola w 1986 nie było konieczne. Działanie podjęto wówczas profilaktycznie, brakowało wtedy rzetelnych informacji na temat katastrofy, jej przebiegu i skali skażenia.

MSWiA przypomina, że profilaktyczne przyjmowanie jodku potasu na własną rękę jest odradzane przez lekarzy i specjalistów.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

3 komentarze

  1. Ciekawe co tam się jeszcze znajduje oprócz jodku potasu. Zważywszy na to że koncerny chwaliły się, że dysponują preparatami C19 w formie tabletek, a nawet wziewnej. Zwłaszcza, że te tabletki pochodzą od skorumpowanej, umoczonej w aferę farmaceutyczną UE i gadzinę Von Der Leyen, mającą bezpośrednie powiązanie z prezesem Pfizera.
    To jest jeden wielki kant by ludzie przyjęli toksynę pod pretekstem promieniowania.

    Zasada jest taka, wszystko co pochodzi od rządów jest wysokiego ryzyka zagrożeniem, przez 2,5 roku pokazali czyje interesy reprezentują i co realizują.
    Pod pretekstem promieniowania i fałszywej flagi chcą ludziom wcisnąć preparaty w formie doustnej.

  2. Kolejne działania pod agende. Wzbudzić strach i panikę. Odciągnąć uwagę opinii publicznej od kolejnych przekrętów. To co się dzieje od przeszlo 2 lat to największy zamach w dziejach ludzkości!!!

Napisz Komentarz

Exit mobile version