W rządowych magazynach zalega 25 mln cud preparatu a nieudacznicy z Nowogrodzkiej nada zamawiają kolejne partie. Zgromadzone zapasy to efekt przeszacowania przez „wizjonera zdrowia” zapotrzebowania na zastrzyk, jaki w początkowej fazie budził bardzo duże zainteresowanie. Jednak z czasem gdy ochotnicy przekonali się, że zostali oszukani a ryzyko jego przyjęcia, jest znacznie większe niż korzyć, jakie miały z niego wynikać. Każda fiolka cudownego dwudawkowego eliksiru, który obecnie jest już czterodawkowy posiada jednak termin ważności, który zbliża się ku końcowi. Oznacza to, że przynajmniej większość fiolek pójdzie do utylizacji – a wraz z nimi nawet 2,5 mld zł z kieszeni Polaków.

O trwonieniu pieniędzy Polaków przez nieudaczników z Nowogrodzkiej donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, który zaznaczył, że entuzjazm Polaków do przyjmowania eliksiru był mniejszy od oczekiwanego. Nieudacznicy starali się zrobić coś z gigantyczną nadpodażą preparatów i odsprzedać dawki innym państwom. Część z nich bezpłatnie została przekazana Ukrainie, która postanowiła nam odsprzedać część otrzymanego węgla w ramach pomocy niczym nieuzasadnionej.

POLECAMY: »Wizjoner zdrowia« przekazuje Ukrainie, która nam sprzeda prąd i węgiel za darmo szpryce C19

W Polsce jednak wciąż zalega mnóstwo fiolek. Jak ustalił „DGP”, w magazynach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) zalega nawet 25,3 mln dawek preparatu. Co więcej, ruszyło już podawanie eliksiru dwudawkowego jako drugiej dawki przypominającej – która ma zawierać nie tylko podstawową wersję „wirusa”, lecz także mutację BA.1 – omikron.

Termin przydatności zalegających w magazynach eliksirów zbliża się ku końcowi. Jeśli nie uda się ich wykorzystać, a wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie, wówczas trzeba będzie je zutylizować. Ponadto Kancelaria Premiera podała, że do tej pory zutylizowano już 790 tys. dawek eliksiru nieszczęścia wielu rodzin.

W przeliczeniu na pieniądze podatników, do kosza trafią miliardy złotych. „DGP” przyjął, że jedna dawka kosztuje ok. 100 zł (taka jest cena jednej dawki Pfizera). Gazeta podaje więc, że do kosza trafić może 2,5 mld zł.

Rządowe prognozy dotyczące liczby nakłutych eliksirem Polaków okazały się mocno przesadzone. Z danych na środę 21 września 2022 r. wynika bowiem, że w pełni dziabniętych (dawna nazwa kiedy miały być podawane tylko dwie dawki) jest w Polsce niecałe 22,6 mln osób, czyli trochę ponad połowa społeczeństwa.

„Wizjoner zdrowia” wie, że nieprzekonanych już raczej nie przekona do szprycowania. Kolejne dawki będą przyjmować zapewne osoby z grupy, która przyjęła „komplet” zastrzyków – czyli dwie podstawowe dawki i jedną przypominającą. W środę 21 września takich osób było 13 721 216.

– Z mojego punktu widzenia jest to absolutnie niesatysfakcjonujące. Ja przypomnę, że trzy dawki przyjęło blisko 12 mln osób i to jest ta liczba, te osoby, które chcemy przekonać do tego, żeby kontynuowały szczepienie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo – mówił w Ciechocinku.

SC

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version