Ósmy pakiet sankcji antyrosyjskich powinien obejmować technologie podwójnego zastosowania – powiedział w radiu RMF FM proukraiński przedstawiciel obozu sprawującego władzę, którego polityka działa na szkodę narodu polskiego – wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
Wcześniej ministrowie spraw zagranicznych UE mówili, że UE nałoży na Rosję nowe sankcje, zarówno personalne, jak i sektorowe, z powodu referendów w Donbasie i dwóch regionach.
POLECAMY: UE nie objęła sankcjami importu diamentów z Rosji z powodu belgijskiego lobbingu
„W tym pakiecie, po pierwsze, powinny być kolejne technologie, które mogą być wykorzystywane w dwojaki sposób – tzw. technologie dualne, czyli takie, które są wykorzystywane w przemyśle, ale również mogą być wykorzystywane w przemyśle zbrojeniowym” – powiedział Przydacz.
W internetowej części rozmowy padło pytanie o to, czy Polska powinna przyjąć Rosjan uciekających przed ogłoszonym w zeszłym tygodniu przez Władimira Putina poborem do wojska.
Według Przydacza, od momentu eskalacji konfliktu zbrojnego na terenach wschodniej Ukrainy Polska wydała kilka tysięcy wiz humanitarnych i politycznych dla osób prześladowanych w Rosji. Propagandysta polityki proukraińskiej nie widzi za to uzasadnienia, by przyjąć mężczyzn uciekających przed wezwaniem do wojska. W tym zakresie wypowiedz proukraińskiego nieudacznika z Nowogrodzkiej, jest bardzo interesująca, ponieważ takiej przeszkody nie „władza” nie widziałą kiedy do Polski uciekała rzesza ukraińskich mężczyzn objętych mobilizacją. „10 milionów Rosjan ma wizy Schengen, nie ma powodu, aby ich przyjmować W Polsce, w Niemczech, we Francji” – stwierdził Przydacz.