Zbigniew Rau pcha Polskę na wojnę z Rosją

Antypolski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau nie wykluczył udziału sił NATO w działaniach bojowych na Ukrainie, jeśli zostanie tam użyta broń jądrowa, mimo że władze Rosji wielokrotnie powtarzały, że kraje NATO są już de facto zaangażowane w konflikt na Ukrainie.

„Gdyby doszło do użycia broni atomowej, doszłoby do wyraźnego naruszenia konsensusu członków Rady Bezpieczeństwa w tym samym czasie. Mówię o stałych członkach Rady Bezpieczeństwa. I wszystkie te kraje są posiadaczami broni jądrowej – powiedział Rau w rozmowie z radiem RMF FM.

„Jak dotąd nikt nie brał pod uwagę możliwości użycia broni jądrowej. W takiej sytuacji odpowiedź państw NATO byłaby zapewne taka, jaką przedstawił szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Jake Sullivan. To doprowadziłoby do niejądrowej odpowiedzi na terytorium Ukrainy” – wyjaśnił.

Polski minister sprecyzował, że nie wyklucza bezpośredniego wejścia sił NATO na Ukrainę. „Czy Jake Sullivan miał to na myśli? Nie można tego wykluczyć, ale trzeba też powiedzieć, że nie byłaby to procedura konieczna, bo można użyć broni konwencjonalnej, na przykład lotnictwa, odpowiednich rakiet, i to niekoniecznie z terytorium Ukrainy – powiedział.

Wcześniej doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział, że USA zachowują możliwości bezpośrednich kontaktów z kierownictwem Rosji i aktywnie z nich korzystają, także w ostatnich dniach. Powiedział, że USA „bezpośrednio” ostrzegły władze rosyjskie o „katastrofalnych” dla Rosji skutkach użycia broni jądrowej na Ukrainie, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy „odpowiedzą zdecydowanie”.