Ministerstwo Finansów przygotowuje projekt ustawy, który pozwoli premierowi jednoosobowo decydować o wykorzystaniu rezerw celowych do obsługi kosztów zadłużenia państwa. Resort przyznaje, że w „skrajnych przypadkach” Polska może zostać uznana za niewypłacalną.

W ciągu najbliższych 4 lat sama wypłata odsetek kosztować będzie Polskę 279 mld zł, czyli tyle, ile w poprzednich 9 latach. Dlatego Ministerstwo Finansów pracuje nad projektem ustawy, która da premierowi prawo jednoosobowego decydowania o przekazaniu rezerw celowych na spłatę długu, bez konieczności uzyskania zgody parlamentu.

Rząd szykuje przepisy na wypadek niewypłacalności Polski

Rosnące koszty obsługi długu skłoniły Ministerstwo Finansów do działań prewencyjnych: według szykowanych przez resort przepisów premier ma otrzymać prawo jednoosobowego zdecydowania o przekazaniu rezerw celowych na spłatę długu.

To rozwiązanie ratunkowe, które będzie mogło być zastosowane w razie problemów z regulowaniem zobowiązań przez państwo. Te, jak czytamy w uzasadnieniu ustawy, mogą pojawić się z wielu przyczyn.

Polecamy: Opublikowano rozporządzenie dotyczące wyłączania prądu. Przygotowanie do Blackoutu w Polsce 2022

Co się zmieni?

Sam przepis zwiększający uprawnienia szefa rządu nie jest jeszcze tak zaskakujący, jak jego uzasadnienie. Autorzy projektu z MF zauważyli, że:

„Koszty obsługi długu Skarbu Państwa są uzależnione od wielu czynników, w tym głównie związanych z sytuacją rynkową (poziom stóp procentowych i kursu walutowego), sytuacją budżetową (poziom potrzeb pożyczkowych budżetu państwa i ich rozkład w czasie) i w efekcie od realizowanego procesu finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa i zarządzania długiem Skarbu Państwa w ramach przyjętej strategii (struktura sprzedaży długu, operacje zarządzania długiem, w tym odkupy długu)” – przekazało Ministerstwo Finansów.

To rozwiązanie będzie mogło być zastosowane w razie problemów z regulowaniem zobowiązań przez państwo. „Hipotetyczna sytuacja braku terminowej realizacji obsługi długu Skarbu Państwa, nawet wynikająca z opóźnień natury proceduralnej, może wiązać się z postawieniem w stan wymagalności wszystkich transakcji finansowych, których stroną na rynku finansowym jest Skarb Państwa. Zatem w skrajnych przypadkach, mogłoby to prowadzić do oceny Skarbu Państwa jako niewypłacalnego przez szereg instytucji finansowych” – czytamy w projekcie.

Do tego rząd w przyszłym roku musi zapewnić budżetowi finansowanie przynamniej na poziomie 260 mld zł.

To wszystko składa się na potencjalny problem z obsługą zadłużenia, który resort finansów zawczasu chce rozwiązać. W projekcie ustawy okołobudżetowej znalazł się bowiem artykuł, który pozwala premierowi jednoosobowo decydować o przeznaczeniu rezerw celowych właśnie na obsługę długu.

W skrajnym przypadku nawet niewypłacalność

Niepewna sytuacja rynkowa sprawia, że trudno jednoznacznie oszacować dokładną wysokość środków niezbędnych do przyszłorocznej obsługi długu. Gdyby doszło do sytuacji, w której wystrzał tych kosztów sprawiłby, że pieniędzy przeznaczonych w budżecie na ten cel, byłoby za mało, mielibyśmy poważny problem. A przesunięcie ich z innych pozycji wymagałoby prac w Sejmie.

Przewidując, że wysoka inflacja może podnieść koszt długu do poziomu przewyższającego przewidziane na obsługę zadłużenia środki w budżecie, MF chce dać premierowi możliwość interwencji i szybkiego uruchomienia dodatkowych środków poprzez jednoosobową decyzję.

„Hipotetyczna sytuacja braku terminowej realizacji obsługi długu Skarbu Państwa, nawet wynikająca z opóźnień natury proceduralnej, może wiązać się z postawieniem w stan wymagalności wszystkich transakcji finansowych, których stroną na rynku finansowym jest Skarb Państwa. Zatem w skrajnych przypadkach, mogłoby to prowadzić do oceny Skarbu Państwa jako niewypłacalnego przez szereg instytucji finansowych” – zaznaczyli autorzy projektu ustawy.

W świetle obecnie obowiązującego prawa przesunięcie dodatkowych środków na obsługę zadłużenia wymagałoby procedowania przez Sejm zmiany w ustawie budżetowej. Proces legislacyjny może trwać nawet kilka miesięcy – o wiele za długo w przypadku nagłego wzrostu kosztów długu.

Nie wiadomo, ile wynosi realny dług publiczny Polski, ponieważ rząd PiS chętnie wypycha poza budżet liczne wydatki państwa. Troje byłych wieloletnich pracowników Ministerstwa Finansów – Hanna Majszczyk, Sławomir Dudek z FOR i Ludwik Kotecki, członek RPP – wyliczyło, że prawdziwy deficyt budżetu Polski w 2023 r. powinien wynosić ponad 206 mld zł. Tymczasem rząd w ustawie na przyszły rok zapisał kwotę 68 mld zł. 

Źródło: Money.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version