Wiceszef MSWiA Błażej Poboży przekazał, że sytuacja związana z dostawami węgla do Polski jest pod kontrolą. – Węgla nie zabraknie, bo wszystkie analizy, które są dostępne, wskazują, że traktując rok do roku, zarówno popyt, jak i podaż węgla są na podobnym poziomie. Licząc okres do marca, czyli kiedy zapotrzebowanie na węgiel z uwagi na klimat jest – mówił na antenie radia RMF.

Wąskim gardłem jest kwestia dystrybucji […] Wypracowano to rozwiązanie, które jest w mojej ocenie przykładem tego, że rząd PiS, jako rząd odpowiedzialny, nie zostawia obywateli w takiej sytuacji samodzielnie. Ale widząc, że jest problem z dostarczeniem tego węgla do odbiorcy końcowego, szuka rozwiązań, które mają temu pomóc. Jednocześnie gwarantując ochronę socjalną na poziomie, który nie istnieje w żadnym innym państwie UE.

 Polsce zabraknie ok. 8 mln ton surowca. Polska poszukuje go na całym świecie, rząd uspokaja, że kontenery z węglem płyną do naszego kraju, tak by zabezpieczyć energetykę oraz gospodarstwa domowe. Fakt dotarł do rządowych danych – okazuje się, że mimo trudnej sytuacji Polska wciąż eksportuje ogromne ilości węgla. Wyjaśnienia współpracowników wicepremiera Jacka Sasina są zaskakujące.

Kto uwierzył w słowa rządu, żeby w wakacje nie kupować węgla i nie robić zapasów, bo węgla nie zabraknie i będzie tańszy, raczej się przeliczył. Jeszcze pod koniec lipca minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniała, że węgiel płynie do nas z różnych stron świata i go nie zabraknie. Problem w tym, że tego węgla póki co nie widać w składach, a ten, który dociera jest raczej wątpliwej jakości i wcale nie taki tani. Węgiel importowany przez państwowe spółki z Indonezji czy Kolumbii w województwie mazowieckim kosztuje już ponad 5000 zł za tonę. Sezon grzewczy coraz bliżej.

„Statki z węglem już ósmy miesiąc płyną”

Tadeusz Cymański z PiS uważa z kolei, że samorządowcy w większości dobrze wykonują pracę w kontekście dystrybucji węgla. – Jestem byłym samorządowcem, byłem burmistrzem Malborka. I muszę powiedzieć, że samorząd, który w większości Platformą stoi, zachował się niezwykle odpowiedzialnie. A protest ten masowy przed sejmem? Proszę zobaczyć zdjęcia, kto tam przyjechał. Najbardziej politycznie zaangażowani prezydenci dużych miast! Na dole polityki takiej nie ma – zaznaczył.

Tyle węgla już wyjechało z Polski. Oficjalne dane

– W okresie styczeń 2022 r. – czerwiec 2022 r. – z polskich kopalń wyeksportowano i wywieziono do krajów Unii Europejskiej, 981 tys. ton – wynika z odpowiedzi wiceministra aktywów państwowych Piotra Pyzika na interpelację poselską, do której dotarliśmy. – Z tego najwięcej, bo aż 560 tys. ton trafiło do Czech, 220 tys. – do Ukrainy, 10 tys. ton do Niemiec. Jak to wygląda w porównaniu do poprzednich lat? W 2020 r. Polska eksportowała ponad 1,03 mln ton, w zeszłym roku – 2,08 mln ton.

Węgiel tylko na zapisy

O kopalni Bogdanka ostatnio było głośno z powodu kilometrowych kolejek po węgiel, w których ludzie stali po kilka dni. I właśnie Bogdanka zmieniła zasady sprzedaży węgla, aby zapobiec takim sytuacjom, wprowadzając zakupy tylko po wcześniejszym zapisaniu się na węgiel.

Nowe zasady zakupu węgla i tak są dość kłopotliwe. Aby kupić miał, groszek czy orzech (kopalnia nie ma w sprzedaży ekogroszku), musimy wydrukować ze strony kopalni formularz, wypełnić go i stawić się z nim i innymi dokumentami na miejscu. W ten sposób otrzymamy termin odbioru węgla. Aby więc kupić w Bogdance węgiel, w kopalni musimy stawić się dwukrotnie. Nie ma zapisów na węgiel przez telefon czy pocztę e-mail.

„Ceny szybują, a zapasy topnieją w oczach”

Mamy bardzo znikomą ilość węgla na stanie. Dostałam informację od dystrybutora, że sprzedaż została chwilowo zakończona, nie wiemy, co dalej. Rok temu, w drugiej połowie sierpnia, gdy jest sezon, tu leży ogromna czarna hałda, zawalona węglem. Na początku sezonu tona węgla kosztowała 650 złotych, teraz 5000 złotych. Odsyłamy naszych klientów do sklepów Polskiej Grupy Górniczej, jednak tam nie jest im łatwo – dodają właściciele składu węgla.

Ceny wystrzelą, gdy Polacy dostaną dopłaty

Cena węgla drożeje z miesiąca na miesiąc, a wrzesień niesie ze sobą perspektywę kolejnych podwyżek. Właściciele składów tego właśnie się spodziewają, a spiralę cenową nakręcą wypłaty rządowych dodatków.

Uważają, że koszt 5000 zł za tonę wcale nie jest przesadzony. Biorąc pod uwagę, że już dziś na zakup węgla do ogrzewania stać niewielu Polaków, trudno o optymizm. Nawet gdy wezmą pod uwagę rządowe dopłaty do zakupów.

sc:rmf

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version