Polska Grupa Energetyczna przekazała, że rozpoczyna sprzedaż węgla brunatnego gospodarstwom domowym. Spółka podała, że sprzedaż węgla brunatnego dla odbiorców indywidualnych jest uzupełnieniem oferty firmy, ale też ma ułatwić zwykłym mieszkańcom dostęp do węgla.

– W obecnej sytuacji geopolitycznej związanej z wojną w Ukrainie zapewnienie bezpieczeństwa cieplnego mieszkańców wiąże się z koniecznością podejmowania dodatkowych działań zapewniających łatwiejszy dostęp do alternatywnych paliw opałowych – zaznaczył Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polska Grupa Energetyczna.

Węgiel będzie pochodził z odkrywek w Bełchatowie i w Turowie, tam też będą punkty odbioru. Jedna tona kosztuje, w zależności od frakcji, od 155 zł (netto) za tonę z kopalni Bełchatów. Grubsze frakcje (80-300 mm) są droższe – ich ceny wynoszą do 422 zł za tonę. Dla porównania: węgiel kamienny z Polskiej Grupy Górniczej kosztuje 1770 zł za tonę. Są jednak limity i warunki: żeby kupić węgiel brunatny, nabywca powinien legitymować się wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, który poświadczy, że rzeczywiście węgiel jest jego głównym paliwem grzewczym (można mieć pełnomocnictwo). Poza tym na jedną osobę jest limit 2-6 ton węgla i obowiązują zapisy.

Opał nie nadaje się jednak do spalania we wszystkich typach pieców węglowych, dlatego spółka podkreśla, że „nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody z tego tytułu”.

Ile za tonę węgla. Jacek Sasin mówi o cenach sprzed wybuchu wojny w Ukrainie

Czyli węgiel będzie kosztował nie więcej niż 2000 złotych, ale ponieważ każdy dostał wcześniej 1000 złotych dopłaty (dodatek węglowy – red.), to realnie zapłaci 1000 złotych za tonę. To jest bardzo dobra cena, zbliżona do tej sprzed wojny – wskazał minister aktywów państwowych Jacek Sasin na antenie Polsat News.

Projekt ustawy węglowej ma być przyjęty w piątek przez rząd, a następnie w trybie pilnym będzie procedowany przez Sejm i Senat. Zgodnie z przedstawionymi w czwartek założeniami, węgiel dystrybuowany przez samorządy będzie mógł być sprzedawany mieszkańcom w cenie do 2000 zł za tonę, natomiast samorządom będzie sprzedawany za 1500 zł.

W pierwszym okresie dystrybucji gospodarstwo domowe będzie mogło kupić nie więcej niż dwie tony węgla, natomiast w grudniu tego roku bądź w styczniu 2023 r. będzie możliwość dokupienia kolejnej tony czy dwóch ton.

Ustawa – jak wskazał na czwartkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki – daje samorządom pełną elastyczność w kwestii dystrybucji węgla. Gminy np. będą mogły to robić samodzielnie, działać w porozumieniu z innymi gminami, czy zorganizować dystrybucję przez spółkę komunalną lub przez skład węgla, z którym podpisze umowę. Węgiel po obniżonej cenie będą mogły sprzedawać także prywatne firmy, pod warunkiem spełnienia warunków programu – m.in. węgiel musi być sprzedawany wyłącznie odbiorcom indywidualnym, którzy posiadają zarejestrowane piece węglowe i faktycznie ogrzewają nim nieruchomości.

– Spalanie węgla brunatnego w domowych instalacjach grzewczych to fatalny pomysł z punktu widzenia naszego zdrowia – ten rodzaj węgla jest najbardziej emisyjny, wskutek procesu jego spalania do powietrza dostają się ogromne ilości szkodliwych pyłów zawieszonych, tlenki siarki czy rtęć. Niestety obawiamy się, że tej zimy powietrze w Polsce będzie szczególnie zanieczyszczone, co bezpośrednio przełoży się na większą liczbę hospitalizacji, rozwoju chorób przewlekłych i zgonów – przekazała Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska, organizacji analizującej wpływ czynników środowiskowych na zdrowie ludzi.

„Statki z węglem już ósmy miesiąc płyną”

Tadeusz Cymański z PiS uważa z kolei, że samorządowcy w większości dobrze wykonują pracę w kontekście dystrybucji węgla. – Jestem byłym samorządowcem, byłem burmistrzem Malborka. I muszę powiedzieć, że samorząd, który w większości Platformą stoi, zachował się niezwykle odpowiedzialnie. A protest ten masowy przed sejmem? Proszę zobaczyć zdjęcia, kto tam przyjechał. Najbardziej politycznie zaangażowani prezydenci dużych miast! Na dole polityki takiej nie ma – zaznaczył.

Tyle węgla już wyjechało z Polski. Oficjalne dane

– W okresie styczeń 2022 r. – czerwiec 2022 r. – z polskich kopalń wyeksportowano i wywieziono do krajów Unii Europejskiej, 981 tys. ton – wynika z odpowiedzi wiceministra aktywów państwowych Piotra Pyzika na interpelację poselską, do której dotarliśmy. – Z tego najwięcej, bo aż 560 tys. ton trafiło do Czech, 220 tys. – do Ukrainy, 10 tys. ton do Niemiec. Jak to wygląda w porównaniu do poprzednich lat? W 2020 r. Polska eksportowała ponad 1,03 mln ton, w zeszłym roku – 2,08 mln ton.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version