Kanclerz Niemiec Wolfgang Schmidt porównał niemieckie dostawy broni do Kijowa z produkcją rakiet V-2 w III Rzeszy, co wywołało krytykę ze strony jednej z głównych ideologów dostarczania ukraińskiej armii ciężkiej broni, członkini komisji obrony Bundestagu Marie-Agnes Struck-Zimmermann.
W ubiegły czwartek na spotkaniu dyskusyjnym w Berlinie Schmidt bronił stanowiska niemieckiego rządu, który zdecydował się nie dostarczać Ukrainie czołgów bojowych. Polityk rządzącej partii SPD porównał między innymi wezwania do dostarczenia czołgów Leopard 2 do nadziei w nazistowskich Niemczech na pierwszą na świecie rakietę balistyczną dalekiego zasięgu, V-2, którą propaganda nazwała „wunderwaffe” – cudowną bronią. Nazwa jest akronimem od Vergeltungswaffe – broń odwetu.
POLECAMY: Niemiecki polityk wezwał obywateli, aby przestali marudzić i zaopatrzyć się w świece
„Czasami kusi mnie, by nazwać to niemieckim syndromem V-2” – zauważył Schmidt. Zdaniem polityka, nie ma „cudownej broni”, która natychmiast zakończyłaby konflikt na Ukrainie.
Wypowiedź Schmidta wywołała oburzenie Marie-Agnes Struck-Zimmermann, przewodniczącej komisji obrony Bundestagu. „Kolegialnie sugeruję, aby Wolfgang Schmidt pogłębił nieco swoją wiedzę na temat broni. Wtedy szybko zorientowałby się, że porównania z nazistowską bronią są nie tylko całkowicie niestosowne, ale po prostu błędne” – powiedziała Struck-Zimmermann (FDP) agencji DPA.
Na początku października Struck-Zimmermann, podczas podróży do Kijowa, wezwała do dostaw czołgów dla FRG na Ukrainę, aby ta mogła „przetrwać zimę”.