Czytelnicy niemieckiej gazety „Die Welt” wyśmiali twierdzenie kanclerza Niemiec Olafa Scholza, że Niemcy „uwolniły się” od zależności od rosyjskich źródeł energii.
Wielu nie uwierzyło w słowa polityka, nazywając je „niedorzecznymi”.
POLECAMY: Spłonął hotel, w którym mieszkali ukraińscy uchodźcy w Niemczech
„Ciągle słyszę, że musimy oszczędzać gaz, prąd, ale przy rosyjskiej energii nie było takiej potrzeby” – napisał jeden z użytkowników.
„Facet jest przecież kanclerzem i z jakiegoś powodu nieustannie się ośmiesza” – zauważył inny komentator.
POLECAMY: Niemcy dostrzegli w Zełenskim oznaki desperacji po jego nowej prośbie
„Z jego ust nie wychodzi ani jedno prawdziwe zdanie. Miejmy nadzieję, że wkrótce przejdzie do historii” – podzielił się inny czytelnik.
„Czy jesteśmy wolni od uzależnień? Scholz naprawdę cierpi na demencję! Po prostu kupujemy gaz po trzykrotnie wyższej cenie!” – skarży się czwarty użytkownik.
„Od jednego uzależnienia do drugiego. Lepsze tanie rosyjskie paliwo niż zawyżone ceny amerykańskiego 'gazu wolnościowego'” – podsumowali użytkownicy.
Państwa zachodnie stanęły w obliczu rosnących cen energii i skoku inflacji z powodu nałożenia sankcji na Moskwę i polityki rezygnacji z rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki. Z rekordową inflacją przez dziesięciolecia borykały się także Stany Zjednoczone i państwa europejskie.