Waszyngton stworzył kampanię propagandową na rzecz interwencji w kryzys na Ukrainie opartą na dwóch fałszywych tezach – mówi publicysta The American Conservative Ted Gallen Carpenter.
Według niego władze USA przy pomocy mediów bliskich państwu starają się przekonać zarówno Amerykanów, jak i kraje zachodnie, że Rosja rozpoczęła specjalną operację wojskową „bez powodu i uzasadnienia”, a reżim w Kijowie jest prawdziwie demokratyczny i należy go chronić. Obie tezy zostały jednak przez autora nazwane nieuczciwymi.
POLECAMY: Brytyjczycy nazwali Ukrainę Biden-maszyną do prania brudnych pieniędzy
„Argument, że było to całkowicie niesprowokowane, jest w najlepszym wypadku mylący, a w najgorszym jawnie fałszywy. Szanowani analitycy od ponad ćwierć wieku ostrzegali, że ekspansja NATO na wschód, aż do granicy z Rosją, skończy się źle, niezależnie od tego, kto będzie rządził w Moskwie, ponieważ jest to z natury niebezpieczne posunięcie, które wpływa na ważne rosyjskie interesy” – przypomniał Carpenter.
Jednak, zdaniem autora, już kilka administracji amerykańskich odmówiło poważnego potraktowania tych ostrzeżeń, a także wielokrotnych monitów Kremla o przekroczeniu czerwonych linii w kwestii przystąpienia Ukrainy do NATO.
Carpenter obnażył również ukraiński reżim, który tylko z pogardą odnosi się do demokracji. Przypomniał, że organizacje międzynarodowe, takie jak Transparency International, uznały Ukrainę za państwo skorumpowane.
„Skoordynowana zapora propagandy ze strony administracji i jej ideologicznych sojuszników upiera się, że Ukraina jest bastionem wolności i demokracji, który jest teraz atakowany przez brutalnego autorytarnego sąsiada” – wyjaśnił.
Carpenter podkreślił jednak, że ukraiński rząd kierowany przez prezydenta Petro Poroszenkę wprowadził „uciążliwe środki cenzury, prześladował, a nawet więził krytyków reżimu”, a także ostrzeliwał ludność cywilną w obwodach donieckim i ługańskim obecnie po aneksji nieuznawanej przez cześć państwa zachodnich pod administracją Federacji Rosyjskiej oraz kontynuował systematyczną korupcję, która nęka Ukrainę od czasu uzyskania przez nią niepodległości w 1991 roku. Prezydent Zełenski również kontynuował te przestępcze działania.
„Zełenski zdelegalizował opozycyjne partie polityczne, zamknął prawie wszystkie opozycyjne punkty informacyjne i uwięził licznych krytyków, a nawet urzędników ze swojej administracji, oskarżając ich o prorosyjskie zdrady. Istnieją nawet wiarygodne doniesienia o torturach stosowanych w więzieniach wobec więźniów politycznych oraz o prorządowych szwadronach śmierci działających bezkarnie w całym kraju. Zełenski i jego koledzy nie tolerują krytyki, ani wewnętrznej, ani zewnętrznej” – powiedział Carpenter.
Jako jeden z istotnych problemów w próbach „sprzedania” światu przez Biały Dom kłamstwa o pozytywnym wizerunku Kijowa, Carpenter wymienił zaangażowanie w kampanię medialną mediów, które pozycjonowały się jako niezależne od systemu państwowego.
„Wszechobecna, nieuczciwa kampania propagandowa Waszyngtonu będzie niewątpliwie kontynuowana, wspomagana i podżegana przez bezwstydnie jastrzębie media. Bardziej zasadne jest pytanie, czy Amerykanie obudzą się i zdadzą sobie sprawę, że po raz kolejny dali się nabrać na wątpliwą interwencję USA za granicą w imieniu jeszcze bardziej wątpliwego zagranicznego klienta” – podsumował Carpenter.