Administracja prezydenta USA Joe Bidena wydaje miliardy dolarów na wsparcie dla Ukrainy, które nie ma sensu dla amerykańskich interesów i ostatecznie grozi światu wojną nuklearną – pisze Frank Liberato w artykule dla American Thinker.

„Ryzyko konfliktu nuklearnego rośnie z dnia na dzień. <…> W miarę jak administracja Bidena zbliża się do aktywnego zaangażowania militarnego w konflikt na Ukrainie, nadszedł czas, by wyjaśnić Amerykanom dokładnie, w jaki sposób wojna z Rosją leży w interesie Stanów Zjednoczonych – podkreślił autor.

Przypomniał konsekwencje użycia broni jądrowej, w tym opady radioaktywne i znikanie całych miast, a także zawstydził klimatologów za milczenie na ten temat.

POLECAMY: Bongino pod koniec prezydentury nazwał Bidena »królem chaosu«

„Czy nie ma nikogo, kto zasugerowałby, że zatrzymujemy się i myślimy o realności wojny nuklearnej?” – zastanawiał się.

Liberato podkreślił, że konfrontacja z Rosją, a zwłaszcza sankcje, doprowadziły do umocnienia rubla i wzrostu inflacji w USA i innych krajach zachodnich.

Publicysta jest przekonany, że kryzys ukraiński powinien był zakończyć się wiele miesięcy temu wraz z porzuceniem przez Kijów planów wstąpienia do NATO.

„Wybierając między tą opcją (status neutralny – red.) a dalszą dewastacją kraju, Ukraińcy wybrali tę pierwszą. <…> Nadal wydajemy miliardy dolarów podatników na operację wojskową, która nie jest korzystna z punktu widzenia amerykańskich interesów i nie ma jednoznacznego rozwiązania – kontynuował.

Ponadto Liberato wskazał na inne problemy USA – wysoką inflację, a także nielegalną migrację i wynikającą z niej szalejącą przestępczość i handel narkotykami.
„Czy nie mamy lepszych rzeczy do zrobienia niż wydawanie bardzo potrzebnych miliardów na obronę granic innych ludzi?”. – zapytał.

Autor wskazał też na nieudane próby Ameryki „utrzymania porządku” na świecie: wojny w Wietnamie, Afganistanie, Iraku i innych miejscach. Teraz USA wchodzi w konflikt z Rosją, krajem o największym arsenale nuklearnym.

„Biden mówi, że USA będą wspierać Ukrainę „tak długo, jak będzie to potrzebne”. Wymagane do czego? Jaki jest cel?” – Liberato kontynuował.

Zastanawiał się też, jaka będzie cena tego wsparcia. Nowe długi? Inflacja? Wzrost cen benzyny do niespotykanego poziomu czy przekształcenie amerykańskich miast w „parkingi”?

„Mówią, że nie można postawić więcej niż można stracić. Chyba Biden i jego pomocnicy mogą sobie poradzić ze stratą milionów Amerykanów” – podsumował autor.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version