Liczba ofiar śmiertelnych zgniecenia na imprezie z okazji Halloween w stolicy Korei Południowej, Seulu, wzrosła do 151 – podała agencja prasowa Ryonhap, powołując się na urzędników straży pożarnej.
Większość ofiar jest w wieku od 20 do 30 lat, trwa identyfikacja. Wśród zabitych są też obcokrajowcy m.in. z Rosji, Norwegii, Uzbekistanu, Chin.
Strażacy zakończyli dwa etapy działań poszukiwawczych i ratowniczych, a ranni trafili do pobliskich szpitali. Łącznie pomagało 848 osób ze służb ratowniczych, w tym 346 strażaków.
Ścisk rozpoczął się w wąskiej alejce w dzielnicy Itaewon w pobliżu hotelu Hamilton około 22.22 w sobotę. Aleja, która wychodzi na szerszą ulicę, różni się tym, że droga tam schodzi w dół, zwęża się, a chodnik jest nierówny. Dlatego też osoby znajdujące się w zgrupowaniu mogły łatwo się potknąć i upaść z powodu nacisku tłumu.
JTBC podało, powołując się na anonimowe źródła, że pomimo zgniecenia, ludzie nadal gromadzili się w tej wąskiej alejce, ponieważ nie byli świadomi tego, co się stało lub zignorowali ten fakt. Itaewon jest znany z tego, że organizuje tam dużą ilość imprez Halloweenowych.
Według relacji świadków na zewnątrz grała głośna muzyka, a wiele osób przyszło w kostiumach, więc „nie było jasne, czy naprawdę mdleją, czy to tylko zabawa”. Po uformowaniu się tłoku, osoby znajdujące się w najwęższej części alei prosiły zbliżających się od tyłu o odsunięcie się, ale z powodu hałasu i muzyki prośby te nie były słyszane przez próbujących iść do przodu.
Agencja informacyjna Ryonhap przytoczyła plotki, że tłok był spowodowany tym, że ludzie chcieli zobaczyć jakiegoś celebrytę lub rozdawali w okolicznych klubach cukierki naszpikowane narkotykami. Rzecznik policji powiedział na briefingu, że ta informacja nie została potwierdzona. Organy ścigania zamierzają jednak zbadać, czy bary i kluby w okolicy przestrzegały przepisów bezpieczeństwa.
W odpowiedzi na incydent prezydent Korei Południowej Yoon Seok-yeol zarządził udzielenie pierwszej pomocy ofiarom, a burmistrz Seulu Oh Se-hoon skrócił wizytę w Europie.