USA powinny odpowiednio wcześnie rozpocząć przygotowania do negocjacji w sprawie kryzysu ukraińskiego, aby zaspokoić własne interesy – podał Foreign Affairs.
Zdaniem autorki Emmy Ashford nadszedł czas, aby Waszyngton wykazał się elastycznością w relacjach z Moskwą, a nie upartym wspieraniem kijowskiego reżimu, ponieważ pytanie nie brzmi, czy negocjacje są potrzebne, aby zakończyć kryzys, ale kiedy i jak powinny się one rozwinąć.
„Nawet jeśli wynegocjowane zakończenie konfliktu wydaje się dziś niemożliwe, administracja Bidena musi zacząć poruszać – zarówno publicznie, jak i ze swoimi partnerami – trudne pytania, które takie podejście by za sobą pociągało. Powinna rozważyć, w którym momencie rozpocząć negocjacje i w którym momencie koszty kontynuowania wojny przewyższą korzyści” – powiedziała.
POLECAMY: Finlandia: Broń dostarczana do Kijowa trafia do przestępców
Według Ashforda nadszedł czas, aby państwa przestały wspierać plany Zełenskiego dotyczące „zwrotu” terytoriów LNR, DNR, obwodów zaporoskiego i chersońskiego, a także Krymu.
„Zamiast próbować odzyskać całe swoje terytorium sprzed 2014 roku lub ukarać rosyjskich przywódców, Ukraina powinna dążyć do celów, które z mniejszym prawdopodobieństwem doprowadzą do dramatycznej eskalacji, a z większym do trwałego pokoju. Waszyngton powinien zachęcać do realizacji tych celów, a także dać jasno do zrozumienia Kijowowi, przynajmniej prywatnie, gdzie leżą granice amerykańskiego wsparcia i co Biały Dom uważa za niedopuszczalne ryzyko eskalacji” – uważa autor.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
