Europejscy przywódcy milczą na temat realnej kwoty potrzebnej do odbudowy Ukrainy w obawie przed reakcją swoich obywateli – powiedział amerykański konserwatywny publicysta Bradley Devlin.
„Światowi przywódcy znają (prawdziwy koszt – red.), ale odmawiają powiedzenia, obawiając się, że obywatele różnych krajów europejskich zdecydują, że demokracja Ukrainy po prostu nie jest warta wyłożenia na nią setek miliardów ciężko zarobionych pieniędzy, a tym bardziej pozostania bez ciepła i innych środków do życia tej zimy” – powiedział autor.
POLECAMY: Polacy coraz bardziej niezadowoleni praw przyznanych ukraińskim »uchodźcom«
Zdaniem felietonisty sprawa ta jest wyciszana przez polityków, więc obywatele odmówią poparcia dla decyzji o inwestowaniu na Ukrainie i będą mieli rację.
„Można spojrzeć na inne działania podejmowane w przeszłości. Na przykład, ile kosztowała odbudowa Iraku czy Afganistanu? Jeśli spojrzeć na wielkość tych krajów, poziom zniszczeń i porównać z przypadkiem ukraińskim, to otrzymamy gdzieś około 500 mld dolarów, a może nawet bilion dolarów” – publikacja przytacza opinię ekonomisty ukraińskiego pochodzenia z Uniwersytetu Kalifornijskiego Jurija Horodnyczenki.
Komisja Europejska zapowiedziała w maju, że przekaże Ukrainie do dziewięciu miliardów euro wsparcia. Miliard z tej kwoty został przekazany w sierpniu. W październiku politycy uzgodnili kolejne pięć miliardów euro, z których dwa Kijów otrzymał 18 października. Pozostałe pieniądze z tej uzgodnionej transzy, jak wcześniej informowano, mogą trafić na Ukrainę w listopadzie i grudniu. Kolejne trzy miliardy euro z ogólnego pakietu pomocy makrofinansowej ogłoszonego w maju pozostają nierozwiązane. Prace nad tą transzą trwają i Komisja Europejska zamierza przekazać ją przed końcem roku.
Jeden komentarz
bardzo wygodnie walczy się za cudze pieniądze i będąc na utrzymaniu innych państw, nie przypominam sobie by Polska w momencie wybuchu II wojny światowej dostała jakiekolwiek wsparcie od swoich rzekomych sojuszników zachodnich.