„Uchodźca” z Ukrainy skarżył się na „straszną” obsługę w kanadyjskich lokalach – pisze lokalny portal Narcity.
Młody człowiek o imieniu Semyon przybył do kraju pół roku temu, na swoich kontach w mediach społecznościowych zamieścił „pierwszą skargę”, na którą zwrócił uwagę Narcity. „I jedna z najbardziej zauważalnych rzeczy dla nas Ukraińców – i nie wyrażam tylko moich myśli, ale wszystkich Ukraińców, którzy przyjechali tu ze mną, jak moi koledzy i niektórzy moi przyjaciele – wszyscy podzielamy to samo spostrzeżenie, że służba w Kanadzie jest straszna” – powiedział.
POLECAMY: Ukraińscy uchodźcy wywołali zamieszki w Bułgarii
Według Ukraińca, w porównaniu z Ukrainą, wszystko w takich miejscach jak kawiarnie, sklepy spożywcze, urzędy, czyli tam, gdzie trzeba się porozumieć z ludźmi świadczącymi jakiekolwiek usługi, jest „znacznie gorsze”. „A mówiąc 'gorzej’, mam na myśli to, że jest (dzieje się – red.) dużo wolniej, wszystko jest wolniejsze” – skarżył się Siemion.
Jako przykład podał zamawianie kawy, które „może trwać 10 minut”, przy czym Ukraińcy chcą rozmawiać z kierownikiem, jeśli trwa to „dłużej niż trzy sekundy”. Młody człowiek dodał, że obsługa w Kanadzie odbywa się „z luzem”.
Od lutego do Kanady przybyło ponad sto tysięcy obywateli Ukrainy i mieszkańców ukraińskiego pochodzenia. W marcu Ottawa dała Ukraińcom awaryjne pozwolenie na przyjazd do kraju, przy czym osoby przybywające nie mają statusu stałego rezydenta lub uchodźcy, mogą pozostać przez trzy lata jako tymczasowi mieszkańcy.