Brytyjskie supermarkety zaczynają racjonować jajka

Główne sieci supermarketów Asda i Lidl zaczęły racjonować liczbę pudełek jaj, które klienci mogą kupić ze względu na problemy z łańcuchem dostaw.

Oba sklepy stwierdziły, że środek jest tymczasowy i wynika z ptasiej grypy, która zakłóciła dostawy niektórych asortymentów jaj.

Waitrose powiedział, że nie wprowadził żadnych ograniczeń, ale „nadal monitoruje popyt klientów”.

POLECAMY: Brytyjczyków zaskoczył związek braku jaj z Ukrainą

Inni główni detaliści, w tym Tesco, Morrisons, Marks and Spencer i Co-op, powiedzieli, że nie ograniczają sprzedaży. Sainsbury prowadzi hodowlę jaj importowanych z Włoch.

W zeszłym tygodniu  rząd powiedział, że Wielka Brytania stoi w obliczu największego w historii wybuchu ptasiej grypy z ponad 200 przypadkami potwierdzonymi w całym kraju od końca października 2021 r.

Uznając ptasią grypę, hodowcy drobiu twierdzą, że koszty energii i sprzedawcy detaliczni kupujący produkty po niskich cenach ograniczają obecnie dostawy jaj.

„Media się mylą”

Pełnoetatowy rolnik czwartego pokolenia, Ioan Humphreys, powiedział The Epoch Times, że będzie „niedobór jaj”.

Humphreys ma farmę w Walii z 32 000 kur z wolnego wybiegu. 8 listopada  zamieścił na Twitterze film, który miał ponad 125 000 wyświetleń, w którym przekonywał, że „ptasia grypa nie jest głównym powodem niedoboru jaj. Supermarkety znów robią, co im się podoba”.

W czwartek  opublikował kolejny film, w którym powiedział, że „media głównego nurtu nie mogą pogodzić się z faktem, że to  wina supermarketów za ten niedobór jaj, a nie ptasia grypa”.

Humphreys twierdzi, że supermarkety nie płacą rolnikom za jajka, mimo że podnoszą cenę dla konsumenta. Wzrost cen nie dociera do rolników, mimo że wzrosły koszty produkcji paszy, energii elektrycznej i nowych ptaków.

„Oni trochę przesadzają z racjonowaniem, wywoła to panikę zakupową. Media mylą się, mówiąc, że to ptasia grypa, kiedy supermarkety nie kupują po uczciwej cenie, co jest problemem” – powiedział The Epoch Times.

„Będzie brakować jaj, będzie ich mniej, a rolników nie będzie stać na produkcję” – powiedział.

„W zeszłym roku była ptasia grypa i nie brakowało jajek, bo stać nas było na ich produkcję” – dodał.

W zeszłym tygodniu rzecznik  Brytyjskiego  Stowarzyszenia Producentów Jaj z Wolnego Wybiegu powiedział  The Epoch Times, że ponad jedna trzecia hodowców jaj rozważa rezygnację z branży, ponieważ twierdzą, że hodowla kur nie jest już ekonomicznie opłacalna.

Kwestia reglamentacji trafiła w czwartek do Izby Gmin.

Poseł Partii Pracy Dan Jarvis zapytał sekretarz środowiska Therese Coffey: „Ptasia grypa spowodowała, że ​​Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów Jaj z Wolnego Wybiegu powiedziało, że jedna trzecia członków ograniczyła produkcję, więc czy sekretarz stanu może powiedzieć, jaki jest rząd zrobić, aby pomóc hodowcom drobiu w tym bardzo trudnym okresie?”

„Minister ds. żywności, rolnictwa i rybołówstwa spotyka się z branżą regularnie, co tydzień, jak rozumiem” – powiedział Coffey.

„Myślę, że można śmiało powiedzieć, że detaliści nie kontaktowali się bezpośrednio z działem w celu wskazania łańcuchów dostaw, chociaż jestem świadoma tego, co dzieje się na poszczególnych półkach” – powiedziała.

„Ale biorąc pod uwagę, że wciąż dostępnych jest około 14 milionów kur niosek, jestem przekonany, że w krótkim okresie uda nam się przezwyciężyć te trudności” – dodał Coffey.

Andrew Opie, dyrektor ds. żywności i zrównoważonego rozwoju w British Retail Consortium, powiedział The Epoch Times pocztą elektroniczną: „Podczas gdy ptasia grypa zakłóciła dostawy niektórych asortymentów jaj, sprzedawcy detaliczni są ekspertami w zarządzaniu łańcuchami dostaw i ciężko pracują, aby zminimalizować wpływ na klientów . Niektóre sklepy wprowadziły tymczasowe ograniczenia liczby pudełek, które klienci mogą kupić, aby zapewnić dostępność dla wszystkich”.

„Supermarkety pozyskują zdecydowaną większość swojej żywności z Wielkiej Brytanii i wiedzą, że muszą zapłacić zrównoważoną cenę hodowcom jaj, ale są ograniczone przez to, ile dodatkowych kosztów mogą przerzucić na konsumentów podczas kryzysu związanego z kosztami utrzymania” – dodał.