Rosną ceny nie tylko podstawowych produktów, ale i masła, bakalii owoców czy mleka dobija piekarnie i cukiernie. Cukiernicy szukają oszczędności: aktualizują receptury wyrobów lub ograniczają godziny otwarcia swoich stoisk. Przedsiębiorcy martwią się też o przyszłość tarczy inflacyjnej. Obawiają się, że po jej modyfikacji ceny na początku roku znów wystrzelą w górę.

Pączek za 8 złotych nie jest zaskoczeniem dla nikogo. O ile już rok temu w trudnej sytuacji znalazły się piekarnie, to teraz podwyżki uderzają jeszcze bardziej w cukiernie. 

Rozmowy z piekarzami i cukiernikami zrzeszonymi w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie niestety nie napawają nas optymizmem. Nawet, jeżeli ceny na chwilę się zatrzymały, to wszyscy spodziewają się wystrzału na początku 2023 roku. Wszystko z powodu niejasnej sytuacji związanej z wysokością podatku VAT oraz ciągle rosnącą inflacją i kosztami poszczególnych produktów. Pączek za 8 złotych niebawem dla nikogo nie będzie zaskoczeniem – powiedziała Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

 Piekarze: ceny się zatrzymały, ale to może być „cisza przed burzą”

 Sytuacja piekarzy była przez Północną Izbę Gospodarczą analizowana wielokrotnie. To właśnie ten sektor już w marcu informował o drastycznym wzroście rachunków za gaz i prąd, a także galopujących wręcz cenach surowców takich jak mąka czy jaja. Jak sytuacja wygląda teraz? Andrzej Wojciechowski, właściciel jeden ze szczecińskich piekarni rzemieślniczych mówi wprost, że obecna sytuacja to „cisza przed burzą”.

    – Ostatni kwartał roku 2022 jest spokojniejszy. Mamy dość stabilną cenę energii, choć oczywiście wzrost o 170% względem ubiegłego roku trudno nazwać optymistycznym. Uspokoiły się także ceny zbóż, mąki i cukru. To wszystko jednak może bardzo szybko się zmienić i wielu piekarzy spodziewa się, że od nowego roku ceny znowu zaczną szybować – mówi Andrzej Wojciechowski. – Ceny chleba osiągnęły już na tyle wysoki poziom, że wyżej być nie może, bo ludzie po prostu nie zapłacą za chleb kilkanaście złotych. Koszty muszą więc przyjmować na siebie piekarnie i wiele z nich radykalnie obcina wszelkie koszty – przekazał Wojciechowski. 

Cukiernie szykują nas na wzrosty cen

 Trudno jest także w sektorze cukierniczym. Eksperci Izby uważają, że to właśnie ten sektor będzie zmuszony do radykalnego podniesienia cen od nowego roku. Już teraz widoczny był znaczący wzrost cen np. rogali świętomarcińskich. Niebawem podobna sytuacja będzie mieć miejsce z ciastami, drożdżówkami czy pączkami.

Pączki w 2023 r. rekordowo drogie?

 – Jest słabo, bo cała branża drży przed tym, co może wydarzyć się za tydzień czy za miesiąc. Jedna wielka niewiadoma. Ceny zmieniają się tak szybko, że nie da się przygotować strategii długofalowej. Bez sprytnych pomysłów na przetrwanie wiele firm upadnie. Koszty są tak wysokie, że wiele firm analizuje receptury, tnie zatrudnienie lub ogranicza godziny otwarcia swoich cukierni – zaznaczyła Magdalena Kasjaniuk z jednej ze szczecińskich cukierni. 

Widoczny wzrost cen nastąpił w przypadku bakalii, owoców czy jajek. Cena cukru i mąki jest od jakiegoś czasu stała, ale w porównaniu z ubiegłym rokiem i tak wyższa. Cukiernie odczuwają także wzrost ceny masła – nawet kilka złotych na kostce. 

sc:RMF/dlahanldu

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version