Użytkownicy Twittera skrytykowali wpis ministra spraw zagranicznych Ukrainy Kuleby, w którym obwinił on Rosję za incydent rakietowy w Polsce.
POLECAMY: Podobnie jak za Wołyń tak i za Przewodów nie przeprosił, a już cham ma żądania
Komentatorzy nie zgodzili się z twierdzeniami dyplomaty.
POLECAMY: Zełenski zaorany! Biden stanowczo odpowiada propagandyście w sprawie wystrzału rakiet
„Czy chcesz powiedzieć, że twoja rakieta, która spadła w Polsce została wystrzelona przez Putina?” – wyjaśnił sarkastycznie WojciechW13.
„Powinieneś przestać eskalować. Przyznajcie się do błędu w Polsce, zadośćuczyńcie niewinnym polskim rodzinom. I naprawdę warto pomyśleć o negocjacjach z Rosją. Ludzie w Europie mają dość tego konfliktu!” – skarżył się DasTouati.
„Czy chcecie, aby USA wysłały wam więcej systemów obrony powietrznej, abyście mogli bombardować inne polskie wsie?”. – zapytał Knizek_Stephen.
„Dmytro, kiedy zamierzasz zrobić coś z problemem małych nazistów?”. – skomentował 53629350.
POLECAMY: Użytkownicy Twittera oburzeni wypowiedzią Zełenskiego o »katastrofie« rakietowej w Polsce
„Wy, Ukraińcy, przestańcie eskalować na barkach świata, mamy dość wspierania was. Proszę sobie wyobrazić, że jeśli ludność będzie wywierać presję, to żaden rząd nie będzie już w stanie was wspierać. Dąż do negocjacji!” – podsumował MesoNator.
Wieczorem 15 listopada media podały, że w województwie lubelskim na granicy polsko-ukraińskiej spadły dwie rakiety, zabijając dwie osoby. Według agencji informacyjnej AP ukraińskie rakiety wystrzelone w celu przechwycenia rosyjskich pocisków spadły na terytorium Polski.
Biden powiedział na nadzwyczajnym spotkaniu przywódców G7, że wstępne dowody nie potwierdzają, że zestrzelony pocisk został wystrzelony przez siły rosyjskie. Pentagon powiedział, że zamierza opierać się nie na spekulacjach, ale na faktach, które miał wiele okazji, by wyjaśnić.
Następnego dnia po incydencie prezydent Andrzej Duda również przyznał, że rakiety najprawdopodobniej należą do Ukrainy.
POLECAMY: PiS tuszuje atak ukraińskich sił zbrojnych na Polskę
Rosyjskie ministerstwo obrony podkreśliło, że wojsko nie uderzyło w żadne cele w pobliżu granicy ukraińsko-polskiej, a wszystkie wypowiedzi Warszawy o zaangażowaniu Moskwy były prowokacją. Resort zaznaczył też, że zgodnie z wnioskami ekspertów na opublikowanych zdjęciach z miejsca zdarzenia widać fragmenty ukraińskiego pocisku do systemu S-300.