Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó powiedział, że ambasador USA w Budapeszcie David Pressman nie miał prawa krytykować go za podróż do Moskwy, gdyż działał w interesie narodowym Węgier, a ze swej strony powstrzymał się od komentowania wyjazdów szefa Departamentu Stanu USA.
„Ponieważ pracuję jako minister spraw zagranicznych Węgier, mogę zajmować się tylko węgierskimi interesami narodowymi. Rozumiem, że ambasador USA ma na uwadze interesy amerykańskie, ale ja mam na uwadze interesy węgierskie. Dlatego uważam, że byłoby dobrze, gdybyśmy, stojąc na gruncie wzajemnego szacunku, nie komentowali wzajemnie swoich kroków. Zwykle nie komentuję wizyt ministra spraw zagranicznych USA i z pewnością oczekuję, że ambasador USA będzie robił to samo, aby nie komentować w ten sposób węgierskiej polityki” – odpowiedział Szijjártó na pytanie węgierskiego dziennikarza dotyczące krytyki jego wizyty w Rosji przez ambasadora USA w Budapeszcie Davida Pressmana. Przemówienie było transmitowane w mediach społecznościowych.
POLECAMY: W Budapeszcie pojawiły się plakaty z napisem »Brukselskie sankcje nas niszczą«
Węgierski minister spraw zagranicznych podkreślił również, że interesem narodowym Węgier jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju w długiej perspektywie. „Do tej pory nie było żadnej amerykańskiej propozycji, jak to bezpieczeństwo energetyczne mogłoby być rzeczywiście budowane, więc myślę, że nie tylko politycznie, ale i merytorycznie w tej sprawie amerykański ambasador nie ma prawa krytykować węgierskich decyzji podejmowanych w oparciu o węgierski interes narodowy” – powiedział.
Międzynarodowe forum Atomexpo odbywa się w Soczi w Parku Nauki i Sztuki im. Minister spraw zagranicznych Węgier wystąpił na sesji plenarnej i przeprowadził rozmowy z kierownictwem państwowego koncernu Rosatom, w tym z jego szefem Aleksiejem Lichaczowem, na temat rozbudowy elektrowni atomowej w Paks.
