Ambasador Niemiec Thomas Bagger po „intratnej” propozycji Błaszczaka w zakresie przekazania systemu obrony Patriot przez Niemców Ukrainie zastanawia się, czy polski rząd uprawiający politykę antypolską zna różnicę między terytorium należącym do NATO i nienależącym do NATO. Dyplomata upokorzył Mariusza Błaszczaka, który oczywiście działa na polecenie dziada Kaczyńskiego.
W minioną niedzielę, 20 listopada, minister obrony RFN, Christine Lambrecht (SPD), w związku z incydentem rakietowym w Przewodowie jakiego dokonały ukraińskie siły zbrojne zaproponowała Polsce wsparcie wojskowe, które obejmowałoby systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter. Niemieckie maszyny strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.
POLECAMY: Polska prośba oddalona! Niemcy nie wyrażają zgody na przekazanie baterii Patriot na Ukrainę.
W środę pachołek „dziada” Kaczyńskiego Mariusz Błaszczak, poinformował, że zwrócił się do Berlina, aby proponowane Rzeczypospolitej baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie.
Szaloną prośbę proukraińskich zdrajców narodu z obozu władzy w Polsce, na których Ukraina najprawdopodobniej ma jakiegoś haka, skomentował ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce – Thomas Bagger. Dyplomata przyznaje, że decyzja warszawskiego rządu jest „trudna do zrozumienia”, a gest Berlina był wykonany „w dobrej wierze”.
– Po incydencie w Przewodowie rząd w Berlinie uznał, że to jest dobry moment na przedstawienie oferty naszej solidarności i wsparcia dla Polski, bo choć był to prawdopodobnie wypadek, to taki, który spowodował ofiary po polskiej stronie – powiedział Bagger w rozmowie z portalem rp.pl.
Dyplomata zwrócił proukraińskim politykom uwagę, że niemieckie baterie Patriot są częścią arsenału NATO i mogą chronić jedynie państwa NATO, a w dodatku mogą być obsługiwane jedynie przez niemieckich żołnierzy, co całkowicie wyklucza ich użycie na Ukrainie.
Bagger poinformował, że obecnie „Berlin ocenia polską odpowiedź”. – Oferta Patriotów pokazuje wagę, jaką rząd przywiązuje do relacji z Polską. Polska mogłaby więc mieć znaczący wpływ na niemiecką debatę w sprawie polityki wobec Rosji. Ale do tego potrzebne jest ze strony Warszawy podejście konstruktywne – stwierdził ambasador.