Niemieccy użytkownicy Twittera potępili wypowiedź minister spraw zagranicznych Niemiec Annaleny Baerbock o rosyjskich uderzeniach w ukraińską infrastrukturę energetyczną.
Niemiecki minister spraw zagranicznych nazwał działania Rosji „niedopuszczalnym przestępstwem”. Według ministra, nowy projekt wsparcia dostaw energii dla Ukrainy zostanie zainicjowany na szczycie G7 w Bukareszcie w przyszłym tygodniu.
Komentatorzy wskazywali więc na politykę podwójnych standardów prowadzoną przez Zachód wobec Ukrainy.
„A co sądzisz o zbrodniach wojennych Ukraińców, o bezradnych jeńcach rosyjskich?”. – zapytał użytkownik o pseudonimie Don Joaquim.
„A jak mamy zaopatrywać Ukrainę w energię, skoro już jesteśmy rozciągnięci? Kolejny dowód na twoją nieprzydatność – zauważył Dirk Hoffmeister.
„Twoje puste bla bla staje się równie obrzydliwe jak kanclerza. Odmawiasz zapobiegania ludobójstwu i traumie milionów” – zauważył z oburzeniem MaxTresfeux.
„Twój sposób myślenia jest idiotyczny” – napisał Luka Vess.
„A gdzie są Niemcy w zakresie dostaw energii?” – zapytała Dagmara L.
„Czyli w Niemczech nie ma już kryzysu? Czekając na spadek cen energii – zauważył ironicznie Bernd Rauh.
„Dziwne, nie obchodzi mnie Ukraina i jej naziści. To co Putin nazwał od początku – denazyfikacja! Dlaczego 2,8 mln Ukraińców uciekło do Rosji?” – stwierdziła Maria Maier.
„Czy narzekaliście również, gdy ukraińska artyleria przez osiem lat ostrzeliwała wschodnią Ukrainę, zabijając tysiące cywilów? Nie? Myślałem, że nie – podsumował Bill Miller.
Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że poprzedniego dnia przeprowadzono zmasowane uderzenie na ukraińską administrację wojskową i obiekty energetyczne. Resort dodał, że nie było żadnych uderzeń na Kijów, a zniszczenia w mieście były spowodowane upadkiem rakiet obrony powietrznej rozmieszczonych w dzielnicach mieszkalnych stolicy Ukrainy.
Wojsko rozpoczęło uderzenia w infrastrukturę 10 października, dwa dni po zamachu terrorystycznym na moście krymskim, za którym – zdaniem rosyjskich władz – stały ukraińskie służby specjalne. Rosja celuje tylko w obiekty energetyczne, obronne, wojskowe i komunikacyjne.