Przez ostatni miesiąc obserwowaliśmy spadek cen paliw na stacjach, jednakże wkrótce możemy być świadkami wprowadzenia embarga na import rosyjskiej ropy naftowej. Taka decyzja z pewnością będzie miała wpływ na ceny paliw na stacjach. Bogusz Julian Kasowski, jeden z ekspertów zajmujących się analizą surowców, wskazał, że jego zdaniem wzrost cen paliw na stacjach nie wynika tylko z kryzysu wywołanego wojną czy pandemią. Jego zdaniem istotną rolę odgrywa zwiększenie marż przez stacje paliw w ostatnich tygodniach, co wpływa na ogólną sytuację wśród dystrybutorów paliw.
Kiedy zobaczymy nowe ceny paliw na stacjach? Czy marże faktycznie mają na nie kluczowy wpływ?
W lutym bieżącego roku cena litra benzyny Pb95 wynosiła 5,77 zł, natomiast w tygodniu poprzedzającym wybuch wojny, spadła do 5,40 zł. Obecnie jednak te stawki są znacznie wyższe niż wcześniej, a według analityków, wpływ na to mają nakładane marże przez stacje paliw.
Możemy zauważyć wyraźny wzrost cen benzyny w porównaniu do okresów sprzed konfliktu. Ekspert wskazuje, że zwiększenie kosztów dla konsumentów jest rezultatem wzrostu marż stosowanych przez stacje paliw. Ta sytuacja przyczynia się do znacznego podniesienia cen paliw, co widoczne jest w porównaniu z okresami bezpośrednio poprzedzającymi aktualne wydarzenia.
Aktualnie takie kwoty pozostają tylko w marzeniach wielu polskich kierowców.
„Obecne ceny rynkowe ropy naftowej i kurs złotówki względem dolara powinny zaowocować cenami nawet o kilkadziesiąt groszy poniżej 6,00 zł, a jednak wciąż płacimy średnio 6,50 zł za litr za Eurosuper 95. Odpowiedzi należy szukać w marżach: zarówno u naszego narodowego czempiona jak i w cenach końcowych poszczególnych stacji paliw” – zaznacza analityk podczas rozmowy z Radiem ZET.
„Oczywiście w perspektywie całego miesiąca grudnia mogą zajść korzystne dla konsumentów zmiany w postaci spadającej ceny ropy lub umacniającej się złotówki – a być może też oba te czynniki jednocześnie. Należy jednak pamiętać, że 5 grudnia wchodzą w życie unijne sankcje dotyczące importu rosyjskiej ropy, które mogą spowodować wzrost marży rafineryjnej” – podkreśla Kasowski.
Zmowa cenowa stacji?!
Pojawiają się opinie, które sugerują, że stacje paliw, po okresie mniej korzystnych miesięcy, dążą do rekompensaty swoich strat poprzez zwiększenie marż na produktach dla kierowców. Dodatkowo, od stycznia przewiduje się zakończenie okresu obniżonej stawki VAT na paliwa, co mogłoby spowodować próbę obniżenia marż w celu złagodzenia potencjalnego szoku związanego z podwyżkami cen. Choć to tylko śmiała hipoteza, nie można jej całkowicie wykluczyć.
Dalsze wyjaśnienie sytuacji może być zaczerpnięte z komentarza przygotowanego przez Urszulę Cieślak i Rafała Zywerta z firmy Reflex. Ich analiza wskazuje, że ceny frachtu tankowców, wykorzystywanych do przewozu ropy naftowej, obecnie osiągnęły niemal rekordowy poziom. To zjawisko wiąże się ze zbliżającym się wprowadzeniem unijnego embarga na import rosyjskiej ropy naftowej.
Również informacje pochodzące z Chin potwierdzają ten trend. Eksport oleju napędowego do Holandii wzrósł o imponujące 70% w ciągu jednego miesiąca, osiągając poziom 198 tysięcy ton, co stanowiło 8% europejskiego importu tego paliwa. Ostatnim istotnym elementem w tej układance są zapasy. W regionie ARA (Amsterdam – Rotterdam – Antwerpia) poziom zapasów jest o 25% niższy od 5-letniej średniej. To wszystko dodaje nowych kontekstów do obecnej sytuacji na rynku paliw.
Marże dyktują sytuację na rynku paliwowym w Polsce
Marże detaliczne stanowią istotny czynnik wpływający na ostateczne ceny paliw, a Bogusz Julian Kasowski podkreślił tę kwestię w dalszej części swojej wypowiedzi.
„To brzmi nobilitująco, ale z perspektywy klienta wydaje się, że w jednym z najdroższych okresów w ciągu roku po prostu zwiększamy zyski właścicieli stacji, zupełnie nieuzasadnione, chociaż w pewnym sensie za zgodą premiera Morawieckiego, który 23 listopada oznajmił: „Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT nie skutkowało podwyżkami na stacjach paliw”. W tym momencie warto byłoby zadać pytanie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy ogólnokrajowe podnoszenie marż detalicznych nie nosi cech porozumienia cenowego?” – podkreślił analityk.