Premier Węgier Viktor Orban ironicznie skomentował na Twitterze opóźnienia w wypłatach z funduszy unijnych, które rzekomo wynikają z zarzutów korupcyjnych w związku z zatrzymaniem wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
POLECAMY: Prokuratura bierze się za eurokołchoz. W związku z korupcją zatrzymano wiceprzewodniczącą PE
Belgijskie władze przeprowadziły 9 grudnia przeszukania w Brukseli w ramach śledztwa w sprawie podejrzeń o korupcję w PE w związku z Mistrzostwami Świata w Katarze. W efekcie zatrzymano grecką wicemarszałek Evę Kylie i jej partnera oraz przeszukano rezydencję polityk.
Orban zamieścił meme przedstawiający tłum śmiejących się ludzi i podpis: „A potem powiedzieli, że PE jest poważnie zaniepokojony korupcją na Węgrzech.
„Dzień dobry, Parlament Europejski!” – podpisał obraz węgierski polityk.
W połowie września Komisja Europejska zaproponowała uruchomienie specjalnego mechanizmu warunkowego wobec Budapesztu, by chronić budżet UE „przed naruszeniami praworządności na Węgrzech”. Oznaczało to zamrożenie około 7,5 mld euro środków unijnych.
KE zdecydowała wówczas o utrzymaniu pierwotnej propozycji zawieszenia 65 proc. zobowiązań płatniczych Węgier z niektórych funduszy ogólnych UE. Jednocześnie Orban przekonywał, że Budapeszt spełnił całą listę żądań Komisji Europejskiej, na której znalazły się m.in. działania na rzecz walki z korupcją, zwiększenia przejrzystości zamówień publicznych i wzmocnienia niezależności sądownictwa.
Jak wyjaśnił premier Węgier, KE obecnie nadal blokuje środki z funduszy unijnych dla Węgier, ponieważ chce wpłynąć na stanowisko tego kraju w sprawie migracji, edukacji seksualnej i sankcji.
Mimo to Budapeszt nie zamierza zmieniać swojego stanowiska. Na przykład minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó powiedział, że Węgry powinny przygotować się na poważne ataki ze strony UE, ponieważ „Bruksela i liberalna machina propagandowa” nie są wybiórcze w swoich środkach i stosują wobec nich wszelkie rodzaje szantażu.