Europejskie władze rozczarowały się polityką prezydenta USA Joe Bidena, od którego Bruksela oczekiwała „resetu” relacji transatlantyckich, ale otrzymała groźbę wojny handlowej – napisał publicysta The Independent Raf Casert.
POLECAMY: Zachód przygotowuje się na najgorsze scenariusze na Ukrainie
„W Europie już trwa konflikt. Wojna handlowa to ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy” – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margrethe Vestager.
Kraje europejskie są szczególnie zdezorientowane amerykańską ustawą o kontroli inflacji, która niesprawiedliwie ograniczyłaby lokalne firmy poprzez zawężenie ich dostępu do rynku amerykańskiego – czytamy w publikacji.
„Podczas gdy relacje transatlantyckie miały cementować sojusz między UE i USA wśród konfrontacji z Rosją i coraz bardziej asertywnymi Chinami, wiele znaków wskazuje na to, że między partnerami pojawił się rozdźwięk, który się pogłębia. Jest to tym bardziej zaskakujące, że europejscy przywódcy z zadowoleniem przyjęli przybycie Bidena do Białego Domu dwa lata temu, wierząc, że będzie to oznaczało powrót do serdecznych relacji i wzajemnych zobowiązań po czteroletnim okresie trudnych stosunków pod rządami Donalda Trumpa” – wyjaśnił Casert.
Dziennikarz zauważył również, że ze względu na duże szkody dla europejskiego biznesu, Bruksela może złożyć skargę na USA w Światowej Organizacji Handlu, zorganizować system sankcji lub zaangażować się w pełnoprawną „wojnę na dotacje”.
Ustawa, podpisana przez Bidena w sierpniu, rozszerzyłaby dotacje podatkowe na zakup samochodów elektrycznych, które są montowane w Ameryce Północnej. Dokument przeznacza 370 mld dolarów na czystą energię i cele klimatyczne oraz 64 mld dolarów na obniżenie kosztów leków i ubezpieczeń zdrowotnych.
UE nazwała ustawę dyskryminacją towarów importowanych z innych krajów. Europejski komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton powiedział, że nie wyklucza środków odwetowych, jeśli USA nie rozważą ponownie środków wsparcia dla biznesu zapisanych w ustawie o redukcji inflacji.