Już od 1 stycznia 2023 roku czeka nas ogromny wzrost cen ceny wielu produktów. Jeśli zamierzacie robić zakupy to lepiej je zrobić jeszcze w tym roku. Być może cena na pojedynczej sztuce nie robi aż takiej różnicy… natomiast jeśli zastanowić się ile tak naprawdę potrzebujemy danego produktu… Nagle okazuje się, że można zaoszczędzić naprawdę dużo.

1 stycznia będzie przełomowym dniem na wielu płaszczyznach. Od tego dnia najłatwiej jest wprowadzić nowe przepisy, jakieś ważniejsze zmiany, nowe ceny, czy podatki. To właśnie taki dzień, w którym zmienia się mnóstwo regulacji, a zmiany później dotyczą dosłownie każdego. I 1 stycznia 2023 roku również wiele takich zmian zajdzie.

Podwyższeniu ulegną oczywiście ceny w sklepach. Będzie zdecydowanie drożej. Jeśli masz taką potrzebę i jeśli masz możliwość, to zakupy zrób lepiej jeszcze w tym roku.

Ceny żywności w górę

Według informacji podanych przez dziennik, analizując dane UCE Research oraz Wyższych Szkół Bankowych, październik przyniósł ze sobą wzrost cen w sklepach o 26,1% w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednocześnie najnowsze statystyki NielsenIQ, opracowane specjalnie dla 'la’, ukazują, że w okresie do końca września przeciętny koszyk zakupów spożywczych zwiększył się pod względem ilości produktów jedynie o 1,1%, pomimo migracji z Ukrainy i dostaw paczek z pomocą. Natomiast pod względem wartości, rynek w tym samym okresie zanotował wzrost o 13%, co odzwierciedla wpływ wyższych cen na obroty.

Mimo rosnących cen, konsumenci nie odczuwają w pełni rzeczywistego wzrostu kosztów po stronie producentów, szczególnie w branży mięsnej, gdzie wzrost wynosi 30%. Prognozy na przyszły rok nie przynoszą lepszych wieści – ceny mają jeszcze mocniej wzrosnąć.

Głównie z tego powodu, że nośniki energii są drogie i będą jeszcze droższe – mówi, cytowany przez dziennik, ekspert Adam Zdanowski. Gazeta dodaje, że wiele firm bierze wzrost kosztów na siebie, „ale nie można tego utrzymywać w nieskończoność”.

Jak czytamy, podobne problemy występują w innych branżach – produkcji mrożonek czy nabiału. „W branży piekarniczej można mówić już o prawdziwej katastrofie. Koszt energii poszybował, podobnie jak ceny mąki i cukru” – pisze gazeta.

– Koszty po naszej stronie poszły w górę nawet 50 procent, więc przy 20-procentowym wzroście cen konsumenci nadal mają potężną i nieustającą promocję, ponieważ płacą mniej niż realnie powinni – mówi dziennikowi Maciej Włodarczyk, prezes producenta mrożonek Iglotex.

Od 1 stycznia szok w sklepach

Od kilku dni najgłośniej mówi się o podwyżce cen alkoholi i wyrobów tytoniowych. Widać, że akurat te zmiany ludzi zabolały chyba najbardziej. I tak jak podkreśliłem przed chwilą – różnica na jednej butelce, czy jednej paczce papierosów, może i nie będzie wcale taka duża. Natomiast jeśli wziąć skalę i dokładnie to przeliczyć, to nagle się okazuje, że robiąc zakupy jeszcze w grudniu 2022 roku można zaoszczędzić. Jak dużo? To zależy – ile czego potrzebujemy…

Aktualnie 0,5 litra wódki ma kosztować w naszym kraju średnio 23,50 zł. Już od 1 stycznia cena ta ma wzrosnąć średnio do 24,40 zł. To 90 groszy na 0,5 litra. Podkreślałem już kilka razy – w przypadku jednej butelki różnica może i wcale nie jest taka duża. Ale co wtedy, kiedy potrzebujemy więcej? Dla przykładu, kiedy przygotowujemy się do dużej rodzinnej uroczystości, na której alkoholu zabraknąć nie może? Na przykład do ślubu? W przypadku 100 litrów wódki różnica między zakupem w grudniu, a w styczniu, wyniesie średnio 180 zł.

Co zdrożeje od nowego roku?

Wzrost cen ma związek m.in. ze wzrostem akcyzy. Oprócz wódki podrożeje też wino oraz piwo – chociaż tutaj różnica jest marginalna i wynosi kilka groszy. Zdecydowanych wzrostów cen mogą się spodziewać również palacze. Paczka papierosów według informacji przekazanych przez „Strefe Biznesu” ma podrożeć średnio o 42 grosze, zaś 100 gramów tytoniu do palenia podrożeje o ok. 4,15 zł. Czy rzeczywiście wszystkie wspomniane wyżej produkty podrożeją tak bardzo?

Nie – podrożeją nawet bardziej. Takie były prognozy jeszcze w lipcu tego roku i aktualnie wydają się nieaktualne ze względu na inflację. I to bynajmniej nie jest dobra informacja, bo miało być drożej… a okazuje się, że będzie jeszcze drożej, niż wskazywały na to pierwotne wyliczenia. Co więcej, należy to powiedzieć otwarcie, że akcyza na alkohole i wyroby tytoniowe ma wzrastać aż do 2027 roku – co roku dokładnie o tyle samo.

Droższe podróżowanie, energia i ogrzewanie

Od 1 styczna 2023 r. więcej będą kosztowały podróże samochodem. VAT na paliwo wyniesie 23% (obecnie to 8%). Przy czym przyjęto zwolnienie w podatku detalicznym do 30 czerwca 2023 r., jednak jego stawka wynosi 0,8 lub 1,4%, a wzrost stawki VAT jest o 15%. Dlatego też nie ma w tym przypadku mowy o większej kompensacie podatkowej.

Stawka 23% wróci w miejsce obowiązujących dziś 5% także dla ciepła systemowego (ogrzewanie z kaloryferów) oraz prądu. Pomocą dla gospodarstw domowych będą zamrożone ceny, jednak trzeba pamiętać, że nie jest w nich uwzględniony VAT i trzeba do nich doliczyć odpowiednią stawkę podatku. Cena zamrożonego prądu obowiązuje też tylko do limitu rocznego 2000 kWh dla „zwykłego” gospodarstwa domowego, 2600 kWh dla posiadaczy karty dużej rodziny lub 3000 kWh dla rodzin, w których są osoby z niepełnosprawnością. Po przekroczeniu przez odbiorcę tego progu operator będzie stosował cenę regularną.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version