Pomimo pomyślnego napełnienia magazynów gazu przed zimą tego roku, europejski kryzys energetyczny jest daleki od zakończenia. W rzeczywistości sytuacja w Europie może się pogorszyć następnej zimy, kiedy rosyjskie dostawy gazu ziemnego będą w najlepszym razie ograniczone.

Europejskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa odnotowały już wzrost całkowitych kosztów energii o 1,06 biliona dolarów (1 biliona euro), wynika z  szacunków  europejskiego think-tanku gospodarczego Bruegel opublikowanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Zdaniem analityków Bruegla, gdyby rządy w Europie nie robiły nic poza wsparciem finansowym i pokrywały podwyżki cen, suma ta stanowiłaby ogromne 6% rocznego PKB UE.

„Masowe wsparcie rządowe może opóźnić dostosowanie do nowej równowagi cenowej i stworzyć potrzebę jeszcze większego wsparcia” – mówią eksperci Bruegla.

Zamiast tego UE potrzebuje „wielkiej okazji”, aby zachęcić do oszczędności i jednocześnie zwiększyć podaż.

Najbliższe 12-24 miesiące zadecydują, czy Europa będzie w stanie poradzić sobie z kryzysem energetycznym bez konieczności uciekania się do obowiązkowej reglamentacji lub bez zbytniej utraty konkurencyjności przemysłu.

Europejskie systemy energetyczne zostały już  w tym miesiącu poddane pierwszej prawdziwej próbie  w wyniku arktycznego podmuchu, który przetoczył się przez większość północno-zachodniej Europy, przynosząc mroźne temperatury, śnieg w Wielkiej Brytanii i przygnębiające prędkości wiatru w Niemczech.

Magazyny gazu ziemnego w UE zaczęły się opróżniać, a poziom magazynowania  wynosił 84%  na dzień 17 grudnia, według Gas Infrastructure Europe. Zapasy są wyższe niż w tym czasie w zeszłym roku, ale prawdziwy test dla Europy nadejdzie w przyszłym roku, kiedy będzie musiała uzupełnić magazyny gazu w stopniu wystarczającym, aby zaspokoić zimowe zapotrzebowanie 2023/2024.

W tym miejscu planowanie staje się trudniejsze, w zależności od tego, jak niskie będą zapasy po tej zimie i czy UE będzie w stanie ciągnąć rekordowe ilości LNG i nadal przebijać Azję, zwłaszcza jeśli popyt w Chinach odbije się po ponownym otwarciu ze ścisłego Covid-19 krawężniki.

Przy niższym zużyciu gazu i niewielkim przepływie rosyjskiego gazu rurociągami, UE nadal zmniejsza swoją zależność od Rosji, z około 40% importowanych dostaw gazu przed rosyjską inwazją na Ukrainę  do mniej niż 9%, zgodnie z danymi UE z Wrzesień.

Jednak znaczący spadek dostaw rosyjskiego gazu w tym roku nastąpił dopiero w czerwcu.

Przed zimą 2023/2024 luka w dostawach gazu w Europie będzie znacznie większa bez rosyjskiego gazu. Europa nie będzie importować dużo rosyjskiego gazu – lub wcale, jeśli Rosja odetnie dostawy przez jedyne działające połączenie przez Ukrainę i przez TurkStream – w porównaniu ze stosunkowo stabilnym importem z Rosji w pierwszej połowie tego roku, zanim Moskwa zaczęła stopniowo zmniejszać wolumeny przez Nord Stream w czerwcu, a następnie zamknął rurociąg na początku września.

Według niedawnego raportu MAE, jeśli dostawy rosyjskiego gazu spadną do zera, a popyt na LNG w Chinach powróci do poziomu z 2021 r., w UE może wystąpić luka podaży i popytu na gaz wynosząca 27 miliardów metrów sześciennych w 2023 r.

Wraz ze spadkiem dostaw rosyjskiego gazu rurociągami, Europa będzie potrzebować „ogromnych ilości” LNG w przyszłym roku, powiedział Trafigura, handlowiec towarowy na początku tego miesiąca.

„Patrząc w przyszłość, spodziewamy się, że rynki gazu i LNG pozostaną niestabilne”, powiedział Trafigura w swoim raporcie rocznym za rok do 30 września. 

„Podczas gdy Europa powinna uniknąć przerwy w dostawie prądu tej zimy, korzystając z zapasów i zmniejszając popyt, w 2023 r. będzie musiała importować ogromne ilości LNG, biorąc pod uwagę ogromne ograniczenie przepływów z Rosji” – powiedział Trafigura.

Według Trafigura ceny gazu ziemnego w Europie będą musiały pozostać podwyższone, aby kontynent mógł nadal przyciągać większość ładunków LNG w konkurencji z innymi kluczowymi ośrodkami popytu. Handlarz towarami oczekuje, że Europa będzie priorytetowo traktować bezpieczeństwo dostaw „do następnej zimy i później”. 

Ogromna niepewność co do pogody i zdolność UE do konkurowania z potencjalnym wzrostem popytu na LNG w Azji zadecydują o tym, jak Europa poradzi sobie następnej zimy.  

„Za nami są teraz dwa miesiące 'rynku kupującego’ z szczytowymi zapasami, ciepłą pogodą, długą kolejką statków LNG i obniżonymi cenami TTF”, powiedzieli na początku grudnia analitycy towarowi Ole Hvalbye i Bjarne Sieldrop z SEB Bank.

„Przed nami ogromna niepewność pierwszego kwartału i co najmniej 12 miesięcy „rynku sprzedawcy”, ponieważ trwa wyścig o wypełnienie zapasów gazu ziemnego w UE do satysfakcjonującego poziomu do października 2023 r.”   

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version