W Korei Południowej pojawiły się ostrzeżenia, że czołgi K2, które kupuje Polska, mają za słaby pancerz, żeby poradzić sobie z północnokoreańską wersją rosyjskiego przeciwpancernego pocisku kierowanego Kornet.
Informacje o tym, że pancerz czołgu K2 może nie stanowić wystarczającej ochrony przed nowym, północnokoreańskim przeciwpancernym pociskiem kierowanym Bulsae-5, pojawiły się w mediach pod koniec września br. Wynikało z nich, że broń ta ma wystarczającą siłę przebicia, by poradzić sobie nawet z przednim pancerzem K2 Black Panther.
Według tych doniesień, w przypadku ppk Bulsae-4, wcześniejszej wersji północnokoreańskiego systemu, problem powinien dotyczyć w szczególności czołgu K1, jak również opancerzenia bocznego K2. Przedni pancerz tego ostatniego jest wystarczająco mocny, aby wytrzymać pojedynczy cios. Jednak Bulsae-5 powinien mieć przepuszczalność 100-120 cm RHA Oznacza to, że może przebić przedni pancerz K2. Dodajmy, że nowy system ma szacowany zasięg 5,5 km, czyli o 2,5 km więcej niż stara wersja Bulsae-4.
Sprawę nagłośnił południowokoreański deputowany Han Ki-ho, który uzyskał dostęp do danych z analizy ministerstwa obrony Korei Południowej. Zaznaczył też, że K2 nie posiada odpowiedniego systemu obrony aktywnej, by móc bezpośrednio zniszczyć nowe, północnokoreańskie rakiety przeciwpancerne. Według niego, odpowiednie rozwiązania mają być gotowe do 2026 roku, co jednak oznaczałoby ich wdrożenie od 2027 roku.
Dodajmy, że Bulsae-5 to produkowane w Korei Północnej na licencji rosyjskie systemy 9M133 Kornet.
Do polskich mediów i środowisk eksperckich informacje te trafiły z opóźnieniem, zasadniczo w tym tygodniu. Ma to istotne znaczenie, ponieważ sprawa dotyczy czołgów, które kupuje Polska. Wątek dotyczący mankamentów pancerza wozów K2 był podnoszony przez ekspertów i analityków wojskowych, przy czym zasadniczo ograniczało się to do zwracania uwagi na relatywną słabość pancerzy bocznych. Tutaj jednak chodzi o pancerz przedni, co ma bardzo duże znaczenie.
Ponadto pocisk przeciwpancerny Cornet jest również na uzbrojeniu armii rosyjskiej i jest używany przez Rosjan stacjonujących na Ukrainie. Z drugiej strony pojazdy K2, które trafią do Polski w ciągu najbliższych kilku lat, nie zostaną odpowiednio zmodernizowane, np. w postaci aktywnych systemów obronnych, aby zrównoważyć zalety „Shortbee”. Zamiast tego powinny pojawić się po 2026 roku Dodajmy, że według wstępnych założeń od tego roku rozpocznie się w Polsce produkcja tych czołgów w zaktualizowanym wariancie K2PL
Sprawę komentują również polscy analitycy wojskowi.
Wersja K2PL pierwotnie miała różnić się od wersji koreańskiej pod kilkoma względami, ponieważ wersja standardowa została zaprojektowana ściśle dla koreańskiego teatru działań. Wersja K2 PL znacznie poprawi pancerz boczny, dodając wyjmowane kompozytowe moduły pancerza i płyty pancerza w mniej krytycznej części tylnej części czołgu. K2PL miał być nieco dłuższy od oryginału, co wymagało zastosowania siódmej pary kół jezdnych. Chodzi o to, aby lepiej chronić załogę, tworząc miejsce na izolowane składowiska amunicji, co znacznie zwiększyłoby szanse przeżycia żołnierza w przypadku penetracji czołgu.
Wbrew tym spekulacjom gen Inspektor armii Maciej Jabłoński poinformował, że czołg K2PL „nie będzie miał większych zmian konstrukcyjnych” i że pojazd będzie „bardzo podobny” do następnej generacji południowokoreańskich czołgów. Umowa ramowa przewiduje zakup czołgu K2 w wersji używanej obecnie przez armię Korei Południowej oraz produkcję czołgu w wersji PL.
Ze wstępnych informacji wynika, że beneficjentem wspomnianej umowy będzie polski przemysł zbrojeniowy, gdyż produkcja broni będzie prowadzona w Polsce Wcześniej w oświadczeniu rzecznika Zarządu ds. Uzbrojenia (UA) podano, że polski przemysł będzie zaangażowany w produkcję kluczowych komponentów, w tym napędów. „Myślę, że możemy liczyć na produkcję silnika w Polsce” – mówił w lipcu. Rzecznik UA ppłk Krzysztof Plattke.
Kolejne doniesienia medialne budziły obawy co do zaangażowania polskiego przemysłu, dlatego portal Kresy.pl zapytał o to UA i PGZ „Czy w Polsce będą produkowane czołgi K2 PL i haubice K-9?” – pytaliśmy UA. W październiku ppłk Krzysztof Płatek po prostu powtórzył, że pierwsze czołgi K-2 będą wyposażone w koreańskie silniki i niemieckie skrzynie biegów. Z kolei haubica K-9 będzie wyposażona w niemiecki silnik i amerykańską skrzynię biegów.
Podkreślił, że reszta zależy od polskiego przemysłu obronnego i dyskusji na ten temat. Pod koniec października wicepremier i minister własności państwowej Jacek Sasin spotkał się w Seulu z szefem południowokoreańskiej agencji zbrojeniowej. Yan Donghuan. Tematy dyskusji to m.in Perspektywa przeniesienia południowokoreańskiej produkcji zbrojeniowej do Polski W kontekście czołgu K2 i haubicy K-9 zaznaczył, że tematem dyskusji była „technologia produkcji płyt pancernych” Wicepremier nie wspomniał nic o elektrowni.
sc;kresy