Paweł Antow, jeden z najbogatszych deputowanych Dumy Państwowej, zmarł podczas wakacji w Indiach. Według informacji przekazanych przez rosyjskie media multimilioner wypadł z okna. Oligarcha przed śmiercią skrytykował rosyjską inwazję na Ukrainę, nazywając ją „horrorem”.
Według najnowszych doniesień Paweł Antow udał się do Indii, aby świętować swoje zbliżające się 66 urodziny. Rosyjski konsul generalny w Kalkucie Aleksiej Idamkin potwierdził śmierć rosyjskiego oligarchy.
– Uważnie śledzimy dochodzenie i otrzymujemy wszelkie informacje od policji w Orisie (jeden ze stanów Indii – przyp. red.) – oświadczył Idamkin w rozmowie z państwową agencją RIA Novosti.
Dwa dni przed śmiercią Antowa zmarł również jego towarzysz podróży, 61-letni Władimir Budanow. Mężczyzna został znaleziony w pokoju hotelowym z kilkoma pustymi butelkami po winie obok ciała. Alexey Idamkin powiedział, że sprawa Budanowa została zamknięta i podczas śledztwa nie znaleziono niczego podejrzanego. Uważa się, że przyczyną śmierci był zawał serca
Antow krytykował inwazję na Ukrainę
W czerwcu Paweł Antow skrytykował wojnę w Ukrainie i naloty na Kijów. Działania prowadzone przez rosyjską armię określił mianem „terroru”, który rani ukraińską ludność cywilną.
– Spod gruzów wyciągnięto dziewczynkę, wydaje się, że ojciec dziewczynki nie żyje… Matkę próbuje się wyciągnąć dźwigiem – jest uwięziona pod betonową płytą. Prawdę mówiąc, niezwykle trudno nazwać to inaczej niż terrorem – ocenił w czerwcu deputowany.