MSWiA porządkuje szkolenie strzeleckie policjantów i zapowiada szkolenia m.in. z obsługi granatników. To konsekwencja eksplozji w Komendzie Głównej Policji.

Obsługa granatnika w ramach policyjnych ćwiczeń

Zmiany mają się przyczynić „do zwiększenia bezpieczeństwa użycia lub wykorzystania broni palnej”. „Rozporządzenie określa ogólny zakres wyszkolenia i w zasadzie powiela treści z decyzji z 2005 r. – a więc przewiduje zajęcia z teorii i praktyki, w tym obsługę broni palnej, trening bezstrzałowy, doskonalący taktykę i technikę, symulacje.

Zajęcia praktyczne – jak zapisano – obejmują strzelanie z pistoletów lub rewolwerów, a ze względu na charakter zadań 'także ze strzelb, pistoletów maszynowych, karabinków, karabinów, karabinów maszynowych, granatników oraz z broni palnej sygnałowej'”.

„Obsługa granatników nie powinna być dla policjantów tajemnicą – o tych do miotania gazem łzawiącym czy gumowymi kulami mówią załączniki do decyzji KGP z 2005 r. Jednak przypadek insp. Szymczyka, który 14 grudnia nieświadomie odpalił na zapleczu gabinetu granatnik przeciwpancerny przywieziony jako prezent od gen. Dmytro Bondara, wiceszefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, pokazuje, że wiedza o takiej broni jest niedostateczna.

Granatnik – jak mówił nam Szymczyk – miał być zużyty. Szef policji ani jego ochrona wizyty w Kijowie – a byli w niej antyterroryści – nie zauważyli, że był załadowany)” – podkreśla „Rz”.

Gazeta zaznacza, że według ekspertów incydent pokazuje, że wszyscy policjanci powinni mieć szkolenia z obsługi tego typu broni. „Zwłaszcza że – jak informowała KGP – w ubiegłym roku policja 'zakupiła 118 kpl. granatników kal. 40 mm z przeznaczeniem dla pododdziałów zwartych oraz CBŚP i pionu kontrterrorystycznego’ (granatniki, do których można ładować amunicję bojową, jak i naboje specjalne, mają takie same zasady obsługi” – dodaje „Rz”, przypominając, że sprawę bada prokuratura.

Wspólne stanowisko Ukrainy i Polski ws. wybuchu w KGP

W zeszły czwartek polskie i ukraińskie MSW wydały wspólny komunikat po spotkaniu Mariusza Kamińskiego z jego ukraińskim odpowiednikiem Denysem Monastyrskim. Wskazano w nim, że „strona ukraińska potwierdziła wcześniejsze ustalenia dotyczące eksplozji w KGP”.

„Strona ukraińska po raz kolejny wyraża ubolewanie z powodu nieumyślnej pomyłki, która doprowadziła do incydentu w Komendzie Głównej Policji” – wskazano także, dodając, że „Jarosław Szymczyk jest wielkim przyjacielem Ukrainy, który z zaangażowaniem wspiera służby ukraińskie w tym trudnym czasie, a jednocześnie niesprawiedliwie poniósł konsekwencje tego incydentu„.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

3 komentarze

  1. Pojmuje zatem ze strzelanie z granatników umożliwi milicjantom rozpoznanie stanu naładowania lub rozładowania. A w przypadku na przykład krabów ? Moze przesadziłem, ale karabiny maszynowe ?

  2. Jak się przyjmuje laików po znajomości do milicji kalksteina to później tak jest. Nie zatrudniają młodzieży po szkołach wojskowych i policyjnych. Swoich z porozumienia centrum się bierze.

Napisz Komentarz

Exit mobile version