Na warszawskiej Pradze doszło do niecodziennej sytuacji z udziałem 38-latka, który wyszedł do sklepu po papierosy jednak do domu już nie wrócił. Jego ciało znaleziono na chodniku, przy ul. Skaryszewskiej 15.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek 3 stycznia przed południem przy ul. Skarszewskiej 15. Z informacji podanych przez portal se.pl wynika, że 38-letni mężczyzna nagle stracił przytomność i upadł na ziemię. Do akcji ratunkowej przystąpił wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Mężczyźnie pomimo akcji reanimacyjnej nie udało się przywrócić krążenia.
POLECAMY: W wieku 51 lat zmarła nagle na atak serca wicedyrektorka Muzeum Warszawy
– Jak przekazali mi świadkowie, kilka minut wcześniej mężczyzna wyszedł kupić papierosy. Stracił przytomność i upadł na ziemię przy ul. Skaryszewskiej 15 – relacjonował reporter „Super Expressu” obecny na miejscu tragedii.
Informacje te w rozmowie z tabloidem potwierdziła również nadkom. Joanna Węgrzyniak z praskiej komendy. – Nic nie wskazuje, że do tragedii przyczyniły się osoby trzecie. Najprawdopodobniej mężczyzna zasłabł – zaznaczyła.
POLECAMY: Nie żyje Piotr Bujak. Miał tylko 39 lat przyczyna nagłej śmierci nie jest znana
Zespół nagłej śmierci w Polsce, jak i na całym świecie od pewnego czasu jest popularną jednostką statystyczną w kartotekach zgonu. Oczywiście służby medyczne z powodu utrzymywanej narracji nie wiążą tego z pewnym specyfikiem jednak świadomi ludzie, zdają sobie z tego sprawę.
Przypomnijmy, że nie jest to jedyna taka tragedia w ostatnich tygodniach na warszawskiej Pradze. Pod koniec grudnia tyle, że na warszawskiej Pradze-Północ 38-latek przewrócił się i zmarł. Do tragicznego zdarzenia doszło u zbiegu ulic Targowej z Kłopotowskiego. Wówczas jednak stołeczne ulice były bardzo oblodzone.
W wyniku upadku 38-latek uderzył głową o chodnik. – Niestety zmarł na miejscu. Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia – przekazał wówczas rzecznik KSP.
Jeden komentarz
Szprycą zbiera swoje żniwo?, dlatego żadna telewizja o tym nie mówi? Czyżby mieli zakaz? A może za mówienie prawdy nikt im nie da złamanego szelinga? Pytania mnożą się i troją ale zostają tylko pytaniami.